Pallad podrożeje o jedną trzecią
Ceny palladu skoczą w ciągu 12 miesięcy o 31 proc., przewiduje kanadyjska firma brokerska TD Securities.
Notowania metalu, używanego w silnikach samochodowych do oczyszczania spalin, wzrosną do 1000 USD za uncję, twierdzi Bert Melek, odpowiedzialny za strategię na rynkach surowcowych w TD Securities. Oznaczałoby to najwyższe ceny surowca od 12 lat.
— Solidny popyt na samochody, zwłaszcza w Azji, sprawia, że dostrzegamy w palladzie duży potencjał. Popyt na metal zyska na przyspieszeniu eksportu samochodów japońskich, możliwemu dzięki osłabieniu jena — powiedział Bert Melek w wywiadzie dla agencji Bloomberg.
Tym, co obudzi wreszcie z trwającego od dwóch dekad letargu gospodarkę Japonii, trzeciego producenta samochodów na świecie, może być trwające osłabienie jena. Zdaniem Adama Jonasa, analityka banku Morgan Stanley, pomoże zwiększyć eksport tamtejszych samochodów, a to pobudzi globalny popyt na pallad. Produkcja katalizatorów samochodowych odpowiada za 65 proc. globalnego zużycia metalu. Od października jen osłabił się względem dolara o 15 proc.
W tym czasie pallad, notowany w walucie amerykańskiej, podrożał o 27 proc. i jest najdroższy od 12 lat. Morgan Stanley prognozuje, że w 2013 r. popyt na pallad przekroczy podaż drugi rok z rzędu, a deficyt na rynku utrzyma się aż do 2018 r. Jak zauważa bank, rezerwy metalu w Rosji są na wyczerpaniu. Tymczasem sprzedaż samochodów w Chinach skoczyła w styczniu o 49 proc. i była najwyższa w historii.
© ℗Podpis: MWIE, BLOOMBERG