Cały personel finansowanego z pieniędzy podatników biura byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera zdecydował się odejść z powodu jego niechęci do odcięcia się od Rosji w obecnej sytuacji, informuje Reuters.
Po odejściu ze stanowiska kanclerza w 2005 roku Schroeder powiązał się zawodowo z państwowymi rosyjskimi koncernami energetycznymi i lobbował na ich rzecz. Reuters przypomina, że kiedy dwa tygodnie temu obecny kanclerz Olaf Scholz spotkał się z prezydentem Władimirem Putinem ten oświadczył, że to dzięki Schroederowi Niemcy płacą mnie za rosyjski gaz niż inni importerzy.
Podczas ostatniego weekendu macierzysta Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD) wezwała Schroedera do rezygnacji ze stanowisk w rosyjskich firmach w związku z napaścią Rosji na Ukrainę. Choć zdobył się na rzadką w jego przypadku krytykę Rosji w wydanym oświadczeniu, Schroeder przekonywał w nim także, że błędy zostały popełnione „po obu stronach” i zaapelował, aby Europa nie zrywała całkowicie więzów z Rosją, przypomina Reuters.
Negatywnie na postawę byłego kanclerza zareagowali pracownicy biura Schroedera, którzy wystąpili o skierowanie do innych prac w administracji urzędu kanclerskiego, informuje Reuters. Wcześniej politycy różnych partii oraz stowarzyszenie niemieckich podatników wezwało do zaprzestania finansowania przez państwo biura Schroedera.
Podpis: Marek Druś