Po poniedziałkowym entuzjazmie na amerykańskich giełdach we wtorek nie było śladu. Indeksy przez większą część sesji spadały, co w dużej mierze było zasługą słabych danych makro. Dodatkowo nastroje psuły kiepskie raporty kilku liczących się spółek. Niepokojące informacje płynęły też z rynku paliwow, gdzie ropa przekroczyła psychologiczną barierę 60 USD za baryłkę dochodząc w trakcie sesji nawet do 61,80 USD/b.
Pesymiści przejęli kontrolę