Po fali pożarów na składowiskach odpadów Ministerstwo Środowiska bardzo szybko wprowadziło zmiany do najważniejszych ustaw regulujących bezpieczne gospodarowanie odpadami. Trwają już prace nad rozporządzeniami. Jedno z nich ma określić wymagania w zakresie ochrony przeciwpożarowej, jakie mają spełniać miejsca przeznaczone do zbierania, magazynowania lub przetwarzania odpadów. Według przedsiębiorców z Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Ochrony Środowiska, to rozporządzenie daje możliwość naprawy sytuacji, ponieważ pozwala na wprowadzenie standardów w zakładach przetwarzania odpadów niebezpiecznych.

System do zmiany
— Polska jest jedynym krajem europejskim, w którym nadal nie ma regulacji i obligatoryjnych standardów, które określają, w jaki sposób przetwarzać różne rodzaje elektroodpadów, jakich potrzeba do tego instalacji i technologii, by zapobiegać wydostawaniu się szkodliwych substancji do środowiska oraz jak przeciwdziałać wybuchom i pożarom — przypomina Aleksander Traple, prezes Biosystemu, firmy recyklingu i odzysku, oraz wiceprezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Ochrony Środowiska.
To właśnie lodówki, pralki i artykuły gospodarstwa domowego z zakładu przetwarzania zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego zapaliły się 20 września 2018 r. w Szczecinie. Ogień pojawił się w maszynie do rozdrabniania złomu i przeniósł na składowane materiały. Nad okolicą kłębił się czarny, gęsty dym pełen niebezpiecznych i toksycznych substancji. Służby ostrzegały mieszkańców, by nie otwierali okien i pozostali w domach.
Według raportu Najwyższej Izby Kontroli z czerwca 2017 r., polski system gospodarowania zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym (ZSEE) funkcjonuje nieprawidłowo i wymaga naprawy. Podmioty zaangażowane w system gospodarowania ZSEE nie przestrzegają przepisów. Najważniejsze powinno być właściwe przetworzenie elektroodpadów. Niekorzystną dla środowiska praktyką jest nieprofesjonalny demontaż urządzeń w prymitywnych warunkach (najczęściej w punktach skupu złomu). Podobne wnioski znalazły się już w 2016 r. w raporcie Instytutu Sobieskiego. Jednym z najważniejszych było określenie standardów przetwarzania ZSEE na podstawie zobiektywizowanych kryteriów, m.in. bezpieczeństwa środowiska i konieczności ograniczania emisji gazów cieplarnianych.
Ogień i toksyny
Obecnie, zgodnie z polskim prawem, zakłady przetwarzające zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny nie muszą spełniać specjalistycznych kryteriów. Około 70 proc. zużytych lodówek, zamrażarek, świetlówek czy telewizorów rozbieranych jest bez zabezpieczeń, przez co szkodliwe substancje przedostają się do gleby, wody i atmosfery. Brak wymagań prawnych sprawia, że zakłady przetwarzania elektroodpadów w Polsce bardzo rzadko stosują powszechne w krajach rozwiniętych standardy zabezpieczające procesy technologiczne przed wybuchem i pożarem, np. ciągły pomiar stężenia gazów wybuchowych, połączony z systemem neutralizacji stężenia, przy którym możliwa jest eksplozja.
Sprzęt chłodniczy zawiera wiele substancji niebezpiecznych, np. cyklopentan. Niektóre są także silnie wybuchowe i łatwopalne. W piance izolacyjnej z lodówek jest od kilkudziesięciu do kilkuset gramów gazu takiego jak w zapalniczce. Jeśli przetwarza się ją np. przy użyciu strzępiarki do złomu, która powoduje iskrzenie ciętego metalu, to gazy uwalniane z niej stanowią ogromne zagrożenie. Pianka, wystawiona na działanie słońca i wysokiej temperatury, jest przyczyną wielu samozapłonów na składowiskach.
Komisja Europejska 10 sierpnia 2018 r. wydała decyzję w sprawie najlepszych technik w odniesieniu do przetwarzania odpadów. Dokument precyzyjnie określa poziomy emisji oraz standardy technologiczne, jakim powinny podlegać poszczególne procesy przetwarzania odpadów, w tym zakłady przetwarzające zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny. Wprowadzenie zapisów, o których jest mowa w Ustawie o odpadach z 2012 r., powinno być naszym priorytetem, jeżeli chcemy skutecznie naprawić system gospodarowania odpadami w Polsce — apelują przedsiębiorcy.