Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w lipcu 2025 r. wyniosło 8.905,63 zł, co oznacza wzrost 7,6 proc. w ujęciu rocznym - podał Główny Urząd Statystyczny w czwartek. Ekonomiści banku PKO BP w komentarzu ocenili, że „realny wzrost płac nieznacznie spowolnił, choć pozostał solidny, na poziomie nieco powyżej 4 proc.”.
„Poza normalizacją procesów płacowych w górnictwie i energetyce (po podbijanym przez premie czerwcu), hamowanie wynagrodzeń było napędzane przez bardziej urynkowione branże. Spośród tych zatrudniających najwięcej pracowników najsilniejsze hamowanie wzrostu płac względem czerwca dotyczyło przetwórstwa (z 8,7 proc. r/r do 7,6 proc. r/r) oraz transportu (z 11,9 proc. r/r do 10,4 proc. r/r), które łącznie obejmują blisko 47 proc. zatrudnionych. Nieznaczne przyspieszenie płac dotyczyło m.in. handlu oraz w nieco większym stopniu budownictwa. W ujęciu miesięcznym przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 0,3 proc., czyli jak na lipiec najsłabiej od 2018. Relatywnie słaby miesięczny wzrost (również o 0,3 proc.) dotyczył przetwórstwa”- napisali ekonomiści PKO BP w komentarzu.
GUS podał także dane o zatrudnieniu w przemyśle. Zatrudnienie w tym sektorze w ujęciu rocznym spadło o 0,9 proc.
„Po całkiem uspokajającym czerwcu, mocno rozczarowała miesięczna zmiana zatrudnienia, które spadło o blisko 4 tys. etatów, a redukcja w lipcu miała miejsce po raz pierwszy od 2012” – czytamy w komentarzu ekonomistów PKO BP.
Ocenili oni, że „relatywnie słaby popyt na pracę” widoczny był zwłaszcza w handlu, w którym zatrudnienie spadło w ujęciu miesięcznym o 0,1 proc. Podkreślili, że spadek ten nastąpił wbrew tendencjom sezonowym. Dodali, że z kolei w przetwórstwie przemysłowym – po dwóch latach spadków w lipcu - liczba etatów wzrosła o 0,2 proc. w stosunku do czerwca.
„Lipcowe dane z rynku pracy wskazują na dalsze zamrożenie popytu na pracę, przy jednocześnie ograniczonej presji płacowej. Wydźwięk danych powinien wspierać gołębie nastawienie RPP, choć dodatkowym ważnym czynnikiem dla decyzji Rady będzie najpewniej kształt budżetu na 2026” – czytamy w komentarzu PKO BP.
