Pomimo wzrostu wskaźnika PMI do najwyższego poziomu od pięciu miesięcy, kondycja przetwórstwa, obrazowana przez składowe indeksu, pozostaje zła - oceniają ekonomiści PKO BP, komentując w czwartek dane.
Wskaźnik PMI dla przemysłu w Polsce w listopadzie wyniósł 43,4 pkt. wobec konsensusu PAP Biznes 42,8 pkt. i wobec 42,0 pkt. w październiku - podał S&P Global.
"PMI wpisuje się w scenariusz istotnego hamowania polskiej gospodarki oraz związane z tym nasilenie procesów dezinflacyjnych. Dane dostarczają argumentów dla RPP za brakiem dalszych podwyżek stóp" - zaznaczyli analitycy PKO BP w czwartkowym komentarzu.

Zwrócili uwagę, że subindeksy produkcji przemysłowej oraz nowych zamówień minimalnie wzrosły, ale nadal pozostają głęboko poniżej neutralnego poziomu 50 pkt. Producenci sygnalizują osłabienie popytu za sprawą wysokiej inflacji, wojny i ogólnej niepewności. Zamówienia zagraniczne spadły dziewiąty miesiąc z rzędu. Produkcja spada mniej niż popyt, dzięki realizacji zgromadzonych wcześniej zleceń. Ta „poduszka zaległościowa” szybko się jednak kurczy - wskazali przedstawiciele PKO BP.
W ich ocenie spadek aktywności firm przekłada się na redukcję etatów. Ankietowane firmy wskazują, że zostały zmuszone do obniżenia liczby etatów poprzez przymusowe zwolnienia oraz niezastępowanie odchodzących pracowników.
"Menadżerowie logistyki wskazali na najsilniejsze od kwietnia 2020 ograniczanie aktywności zakupowej. Firmy decydowały się na mniejsze zakupy materiałów, redukowały też stany magazynowe, by dostosować się do nowego, niższego poziomu produkcji. Zapasy spadały szósty miesiąc z rzędu, co zapowiada, że komponent ten może coraz silniej negatywnie ważyć na wynikach PKB" - przekazali analitycy PKO BP.
Zdaniem ekonomistów banku, badanie PMI dostarcza też jednak trochę optymizmu. Po pierwsze, zmniejsza się skala zaburzeń w łańcuchach dostaw. Po drugie, słabnie inflacja kosztowa – odpowiedni wskaźnik znalazł się na najniższym poziomie od ponad dwóch lat (ale ceny wyrobów gotowych nadal szybko rosną). Po trzecie, wzrósł optymizm biznesowy (choć nadal jest blisko historycznych minimów).
Dodano, że być może najgorsze w obecnym kryzysie jest już za nami, niemniej ta ocena jest - według analityków PKO BP - na dziś jeszcze na wyrost.
"Rozbieżność między PMI (bardzo niski) a produkcją przemysłową (wciąż solidne wzrosty) można tłumaczyć m.in. odmienną strukturą firm (w PMI więcej dużych eksporterów). Wartość produkcji sprzedanej przetwórstwa jest podbijana przez produkcję ze strony nowo otwieranych zakładów i wyprzedawanie zapasów towarów gotowych. PMI może więc przeszacowywać skalę problemów przetwórstwa, niemniej definiowany przez niego kierunek dla branży (spadek aktywności) jest spójny z obrazem budowanym przez inne dane" - zauważono w komentarzu.
Podpis: PAP