Bieżący tydzień na rynku ropy naftowej upływa pod znakiem zwyżek notowań. Cena ropy WTI oscyluje w okolicach 108-110 USD za baryłkę, natomiast notowania ropy Brent poruszają się nieco wyżej, w rejonie 111-112 USD za baryłkę.
Bieżący tydzień na rynku ropy naftowej przynosi mieszankę obaw, związanych z nowymi sankcjami dotyczącymi importu ropy naftowej z Rosji do krajów Unii Europejskiej – jak również potencjalnymi konsekwencjami ustawy NOPEC w USA, pozwalającej pozywać OPEC i stowarzyszonych z kartelem producentów za „sztuczne utrzymywanie cen ropy naftowej na wysokich poziomach”. Te obawy podtrzymują ceny ropy naftowej wysoko. Z drugiej strony, pojawiają się także obawy, które tworzą presję na spadek cen tego surowca – choćby te związane ze spowalnianiem chińskiej gospodarki, widocznym w najnowszych danych.
Tymczasem ze Stanów Zjednoczonych napływają także ciekawe informacje dotyczące tamtejszej polityki związanej ze strategicznymi rezerwami ropy naftowej. W ostatnich miesiącach USA zdecydowały się na uwolnienie części swoich strategicznych rezerw po to, aby przynajmniej częściowo wyhamować dynamiczny wzrost cen tego surowca. Pod koniec marca prezydent Joe Biden ogłosił uwolnienie z rezerw rekordowych 180 milionów baryłek ropy naftowej na przestrzeni kilku miesięcy.
Jednak administracja amerykańska robi plany już na późniejszy okres, o czym świadczy zapowiedź uzupełniania rezerw ropy naftowej jesienią. Departament Energii USA ogłosił, że kraj ten skupi z rynku 60 milionów baryłek ropy naftowej w celu częściowego odbudowania swoich rezerw ropy. Według departamentu, za kilka miesięcy i w kolejnych latach notowania ropy naftowej będą znajdować się na niższych poziomach niż są one obecnie, co wpisze się w strategię rozsądnego uzupełnienia rezerw, które mogą okazać się przydatne w dalszej perspektywie.
© ℗