Poza pierwszą godziną sesji cała jej reszta była bardzo nudna. Trwający ponad pięć godzin spadek zabrał połowę zdobyczy z pierwszych kilkudziesięciu minut. WIG20 skoczył na otwarciu ponad 1 proc., głównie za sprawą udanego końca środowej sesji na Wall Street i dobrego początku notowań na giełdach w Europie Zachodniej. Popyt szybko jednak opadł z sił i rynek zaczął się osuwać pod własnym ciężarem.
Po dobrym otwarciu sesji kupujący opadli z sił