Polski asfalt należy do najdroższych w Europie. Podbija ceny budowy dróg.

opublikowano: 12-03-2023, 20:00
aktualizacja: 13-03-2023, 20:00
Play icon
Posłuchaj
Speaker icon
Close icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl

Eksperci i przedsiębiorcy chcą, by waloryzacja cen materiałów bitumicznych nie była limitowana w przetargach — boją się spadku ich dostępności. Orlen zapewnia, że asfaltu nie zabraknie.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • o ile ceny asfaltu w Polsce były wyższe niż w innych krajach
  • jakie są postulaty branży w celu ograniczenia ryzyka wysokich cen asfaltu
  • co w kwestii zabezpieczenia cen i dostaw proponuje PKN Orlen

W najbliższych latach poszerzy się front robót drogowych. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) np. tylko w tym roku ogłosi przetargi na projektowanie i budowę 565 km dróg wobec 230 km w ubiegłym.

W Polsce 15 proc. drożej niż w Czechach, 7 proc. drożej niż w Niemczech

Firmy budowlane obawiają się, że wzrost liczby inwestycji drogowych pociągnie za sobą podwyżkę cen materiałów. Niepokoją się zwłaszcza o asfalt, który ostatnio wprawdzie tanieje, ale specjaliści twierdzą, że często i tak bywa droższy niż w innych krajach. Ogólnopolska Izba Gospodarcza Drogownictwa (OIGD) oraz Polski Związek Pracodawców Budownictwa (PZPB) napisali pismo do resortu infrastruktury, skierowane do wiadomości menedżerów grupy Orlen, twierdząc, że ceny w Polsce są „bezpodstawnie zawyżone”. „Ceny asfaltu na polskim rynku są zdecydowanie jednymi z najwyższych w Europie” — czytamy w piśmie branżowych organizacji.

Eksperci szacują, że w IV kw. 2022 r. na rynku spotowym ceny asfaltu były o 15 proc. wyższe niż w Czechach (gdzie także działa polski producent) i o 7 proc. wyższe niż w Niemczech i Belgii. Zwracają także uwagę na bieżące dane z rynku litewskiego — tam także asfalt produkuje grupa Orlen, ale jest on sporo tańszy niż na naszym rynku.

„Strona publiczna wielokrotnie podnosiła kwestię konieczności dokonywania rzetelnej wyceny ofertowej przez wykonawców. Analizując czynniki mające wpływ na przyszłą cenę kluczowych materiałów, takich jak asfalt, wykonawcy nie są jednak w stanie przewidzieć zachowań i polityki cenowej producenta” — czytamy w piśmie branżowych organizacji.

Branża chce waloryzacji cen asfaltu bez limitu

Duże firmy budowlane próbują zabezpieczać ceny w kontraktach na dostawy, ale martwią ich już obecne stawki oraz ryzyko ich utrzymania czy podwyżek, co wynika z mniejszej konkurencji po połączeniu Orlenu z Lotosem oraz prognozowanego wzrostu popytu.

— Asfalt w Polsce jest nawet o kilkanaście procent droższy niż w innych krajach europejskich. Obawiamy się, że po konsolidacji rynku jego ceny pozostaną na wysokim poziomie. To spory problem dla branży, ponieważ zapotrzebowanie na asfalt będzie rosło. GDDKiA planuje w tym roku ogłosić przetargi na znacznie więcej kilometrów dróg niż w 2022 r. Wejdą w fazę realizacji za około dwa lata. Już jednak zaczynamy się do nich przygotowywać. Na pewno będziemy musieli wcześniej zabezpieczać dostawy po stałych cenach. Mamy też nadzieję, że podaż będzie wystarczająca — mówi Cezary Łysenko, członek zarządu grupy Budimex.

Piotr Kledzik, prezes grupy PORR, podkreśla, że ceny asfaltu podwyższają koszty bieżących kontraktów. Przyznaje też, że część kosztów w ramach waloryzacji pokryją publiczni zamawiający, czyli w praktyce głównie GDDKiA. Na podobną kwestię uwagę zwracają także przedstawiciele OIGD oraz PZPB w piśmie do Ministerstwa Infrastruktury. Twierdzą, że rozwiązaniem problemu wysokich kosztów asfaltu może być uelastycznienie klauzuli indeksacyjnej i pełne waloryzowanie jego cen. Wówczas jednak pokrycie kosztów podwyżek cen asfaltu przez Orlen weźmie na siebie skarb państwa.

Asfalt jest składnikiem koszyka towarów budowlanych podlegających waloryzacji. Limit indeksacyjny sięgał przez wiele lat 5 proc., ale — jak informuje GDDKiA — od lipca ubiegłego roku zostały podpisane aneksy dla 117 inwestycji realizowanych przez 26 wykonawców. Dzięki nim limit został zwiększony do 10 proc. Dyrekcja zapewnia, że mechanizm waloryzacyjny dobrze reaguje na zmianę cen rynkowych. Podkreśla też, że ostatnio wraz ze spadkiem cen paliw ceny asfaltu zaczęły spadać, więc nie podejmuje teraz działań mających na celu zmianę koszyka czy limitu waloryzacji.

Stała cena — niższe ryzyko:
Stała cena — niższe ryzyko:
PKN Orlen informuje, że firmy budowlane mają możliwość zakupu asfaltu po stawkach bieżących lub z gwarancją stabilności ceny i dostawy nawet do trzech lat. W 2022 r. co czwarta dostawa Orlenu miała stałą cenę. W porównaniu z 2021 r. w ramach takich kontraktów koncern sprzedał o 25 proc. więcej asfaltu, co jest dowodem, że to rozwiązanie redukuje ryzyko wahań cen czy braku ciągłości dostaw.
Adobe Stock

Przedstawiciele branży budowlanej obawiają się także, że PKN Orlen będzie chętniej przeznaczał surowce np. na produkcję paliw silnikowych czy oleju opałowego jako bardziej rentownych niż produkcja asfaltu, czego skutkiem będzie spadek podaży dla drogownictwa. Przedstawiciele PKN Orlen w jednym z poprzednich artykułów PB przyznawali, że „optymalizacja efektywności przerobu wpływa (…) na podaż surowca do produkcji asfaltu”. Obecnie podkreślają, że w tym roku ceny asfaltu powinny być bardziej stabilne niż w ubiegłym i go nie zabraknie.

„Cena asfaltu w Polsce zależy przede wszystkim od wpływu czynników makroekonomicznych, takich jak notowania ropy naftowej, kursy walut czy ceny gazu. Dodatkowo należy wskazać czynniki technologiczne: na przykład rodzaj i pochodzenie ropy, z której asfalt jest wytwarzany, czy technologia wytwarzania asfaltu oraz czynniki rynkowe (relacja popytu do podaży), a także czynniki incydentalne, których przykładem był wybuch wojny w Ukrainie w 2022 r. Czynniki te mogą mieć różną dynamikę — jak to miało miejsce w 2022 r. — i wtedy ceny asfaltu ulegają dużym wahaniom” — czytamy w odpowiedzi PKN Orlen na pytania PB.

Koncern informuje, że wielkość rynku asfaltu w Polsce w 2022 r. wyniosła 1,2 mln ton rocznie, a 16 proc. zapotrzebowania pokrył import. Sam Orlen, bez uwzględnienia produkcji Lotosu, produkował dotychczas średnio 1,5 mln ton asfaltu rocznie, a około 30 proc. stanowiła zagraniczna sprzedaż. Teraz deklaruje, że w razie potrzeby przekieruje te dostawy na rynek krajowy.

Okiem eksperta
Drogi asfalt, drogie drogi
Damian Kaźmierczak
główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa

Na cenę asfaltu wpływają cztery czynniki: cena ropy naftowej, popyt ze strony segmentu drogowego, podaż ze strony krajowych rafinerii i kurs złotego. Można ostrożnie założyć, że w średnim terminie moce produkcyjne asfaltu znacząco nie wzrosną, złoty nie umocni się istotnie w stosunku do dolara amerykańskiego, cena ropy pozostanie wysoka ze względu na perturbacje związane z wojną w Ukrainie, a w latach 2024-26 czeka nas kolejna kumulacja inwestycji w segmencie drogowym. Jest więc wysoce prawdopodobne, że cena asfaltu utrzyma się w kolejnych kwartałach na podwyższonym poziomie, dlatego należy spodziewać się, że budowa nowych dróg ekspresowych i autostrad będzie po prostu droższa. Pierwsze symptomy drogich inwestycji już są. Przez cały 2022 r. asfalt w Polsce kosztował więcej niż w Czechach czy na Litwie, dlatego wykonawcy musieli uwzględniać w swoich ofertach nieproporcjonalnie wysokie ceny asfaltu na rynku polskim.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: Katarzyna Kapczyńska

Polecane