Polskie fundusze VC najaktywniejsze w regionie

Anna BełcikAnna Bełcik
opublikowano: 2019-11-21 22:00

W kraju mamy wysyp inwestycji w start-upy, ale ilość nie zawsze przechodzi w jakość. Kapitału wciąż dostają mało — nawet na tle regionu.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • kto inwestuje w polskie firmy
  • jakie spółki cieszą się powodzeniem wśród zagranicznych inwestorów

 

Polska i Estonia okazują się liderami w Europie Środkowo-Wschodniej pod względem liczby inwestycji venture capital (VC). Alfabeat, fundusz wspierający start-upy, i platforma analityczna Dealroom doliczyły się 506 rund kapitałowych przeprowadzonych nad Wisłą od 2011 r. do III kwartału 2019 r. W tym okresie estońskie spółki technologiczne uczestniczyły w 297 rundach. Odwrotnie proporcjonalna jest natomiast wartość tych transakcji. Wskaźnik dla Polski oscyluje wokół 600 mln EUR, dla Estonii dochodzi do 1 mld EUR. Pod względem wartości inwestycji obydwa kraje przewyższa jednak Rumunia, która sukces zawdzięcza jednej spółce — UIPath. Dostawca oprogramowania RPA zebrał na rynku VC łącznie 887 mln EUR, czyli najwięcej spośród firm w regionie. Łączna liczba przeprowadzonych w Rumunii rund inwestycyjnych wynosi natomiast 150.

TRANSFORMACJA:
TRANSFORMACJA:
Dostrzegam zmianę podejścia inwestorów — przechodzą od strategii skoncentrowanej na dużej liczbie małych rund do inwestycji jakościowych, w których wspierają spółki odpowiednio wyższym finansowaniem – mówi Bartosz Lipnicki, partner zarządzający w Alfabeacie.
Fot. ARC

Polska dużo rund kapitałowych zawdzięcza publicznym programom wsparcia sektora VC. Z wcześniejszych analiz wynika, że tylko ok. 20 proc. pieniędzy, które trafiają do start-upów, pochodzi ze źródeł prywatnych. Inwestorzy zasilają ponadto głównie spółki w fazie seed, czyli najwcześniejszej, a na rynku brakuje zasobów dla rund A, B i wyższych. Zdaniem Bartosza Lipnickiego, założyciela i partnera zarządzającego w Alfabeacie, sytuacja jednak powoli się zmienia. Także u nas ekspert dostrzega wzrost liczby rund powyżej kilku milionów euro. Dotyczy to całej Europy Środkowo-Wschodniej. Od 2011 r. wartość inwestycji regularnie wzrasta, w tym tych powyżej 10 mln EUR. Zaznaczyć jednak trzeba, że krajom z tej części kontynentu daleko jeszcze do możliwości inwestycyjnych Europy Zachodniej, o Dolinie Krzemowej nie wspominając.

— Wartość inwestycji VC na 1 tys. inżynierów oprogramowania w Europie Środkowo- Wschodniej jest 9-12 razy niższa niż na rozwiniętych rynkach europejskich. Wskazuje to na ogromną szansę na inwestycje typu venture capital w regionie i potencjał tworzenia globalnych jednorożców. Szczególnie wyróżnia się tutaj Polska. Nasi programiści zajmują trzecie miejsce w rankingu HackerRank, a ich średnie dochody są co najmniej dwukrotnie niższe niż w Europie — dodaje Bartosz Lipnicki.

Raport rysuje jednak obraz rynku, który zaczyna się profesjonalizować. Do 2015 r. w regionie mieliśmy do czynienia ze stałym wzrostem liczby inwestycji (od fazy seed do serii E) o niewielkiej wartości. Od 2016 r. ich liczba wydaje się spadać, gwałtownie wzrasta natomiast kapitał, który inwestorzy wkładają w technologiczne spółki. W Polsce natomiast nadal mamy do czynienia z rozdrobnieniem kapitału na rynku VC. W Europie Środkowo-Wschodniej rundy powyżej 10 mln EUR stanowiły ponad 65 proc. wartości wszystkich inwestycji w analizowanym okresie. Wśród spółek, które zyskały największe uznanie funduszy VC, poza rumuńskim UIPathem, są TransferWise (256 mln EUR — suma rund w przedziale powyżej 10 mln EUR), Bolt (159 mln EUR) i CityBee (110 mln EUR). W tym zestawieniu Polskę reprezentują Docplanner (80 mln EUR), Booksy (26 mln EUR) i Brainly (25 mln EUR).

— Sukcesy tych firm świadczą, że wiodące spółki technologiczne rodzą się także w Europie Środkowo-Wschodniej. Inwestorzy z Europy, USA i Azji zaczęli interesować się tym regionem. Inwestycje VC od 2016 r. wzrosły tu trzykrotnie, co czyni go najszybciej rozwijającym się rynkiem w Europie — podkreśla Yoram Wijngaarde, założyciel i prezes Dealroomu.

Sprawdź program "Venture Capital Forum", 10 grudnia 2019, Warszawa >>