Pierwsze nieoficjalne wyniki referendum w sprawie Traktatu Lizbońskiego uzyskane w stolicy Irlandii Dublinie wskazują na prowadzenie przeciwników traktatu. Dublin to mniej więcej jedna czwarta irlandzkiego elektoratu.
"Referendum w Irlandii nie dyskwalifikuje Traktatu. Będziemy skutecznie szukali drogi, aby on jednak wszedł w życie. Niezależnie od wyniku referendum w Irlandii uważam, że stać nas dziś na umiarkowanie optymistyczny komunikat - Europa raczej znajdzie jakiś sposób wprowadzenia w życie tego Traktatu" - powiedział Tusk dziennikarzom w Sejmie.
Podkreślił, że nie chce wyprzedzać faktów, a w Irlandii liczenie głosów ciągle trwa, nie chce też sugerować, w jaki sposób Irlandia powinna postępować.
"Wydaję się, że delikatność i wstrzemięźliwość liderów innych państw europejskich niż Irlandia może mieć duże znaczenie dla Irlandczyków: jeśli będziemy tupać nogami, robić grymasy i pouczać, to niewykluczone, że ten kłopot będzie miał trwały charakter. A my wolelibyśmy wszyscy, żeby krok po kroku zamknąć sprawę, także w Irlandii" - mówił szef rządu.
Pytany, czy referendum zagrozi integracji europejskiej, Tusk powiedział:
"Z całą pewnością istotą Traktatu Lizbońskiego, przy wszystkich zastrzeżeniach z wszystkich stron - bo to są setki przepisów i wiadomo, że któryś z przepisów znajdzie swoich oponentów - ale, jeśli spojrzymy na istotę Traktatu Lizbońskiego, to on sprzyjał integracji Unii Europejskiej. Unia miała stać się bardziej zbornym, bardziej jednolitym w sensie politycznym organizmem, co jest z korzyścią dla Polski bezdyskusyjną".
"Nawet jeśli miałoby się okazać, że Irlandczycy w tym pierwszym referendum odrzucają, to wcale nie musi znaczyć, że Traktat jest zły. To znaczy tylko tyle, że niektóre zapisy być może nie odpowiadają części opinii publicznej w samej Irlandii. Uważam, że per saldo Traktat jest korzystny i dla Polski i dla całej UE" - dodał.
Tusk zaznaczył, że kluczowym jest, aby Polska była wśród tych państw europejskich, które - "niezależnie od takich wpadek" - będą umiały "z żelazną konsekwencją sprzyjać coraz większej integracji Unii Europejskiej, przy zachowaniu naszej tożsamości, państwowości".
"Integracja Unii - jeśli patrzymy na to gdzie Polska leży, jakie mamy
interesy - jest w naszym interesie i dlatego na pewno rolą rządu w najbliższych
dniach i tygodniach, będzie szukać takiego wyjścia, które nie zaprzepaści istoty
Traktatu jaką jest większa integracja i taka zborność politycznych działań" -
zadeklarował szef rządu.