Premier Szwecji: W lipcu nie będzie decyzji o zatwierdzeniu Barroso
PAP
opublikowano: 03-07-2009, 17:36
Decyzja w sprawie zatwierdzenia kandydatury
Jose Manuela Barroso na nową kadencję na stanowisku przewodniczącego Komisji
Europejskiej nie zapadnie w lipcu - powiedział w piątek Fredrik Reinfeldt,
premier Szwecji, która przewodniczy od lipca Unii Europejskiej.
"Mamy nadzieję, że decyzja zostanie podjęta wkrótce później" - powiedział
cytowany przez agencję AFP Rainfeldt na wspólnej konferencji prasowej w
Sztokholmie z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł7,90 zł/ miesiąc
przez pierwsze 3 miesiące
Chcesz nas lepiej poznać?Wypróbuj dostęp do pb.pl przez trzy miesiące w promocyjnej cenie!
Premier Szwecji: W lipcu nie będzie decyzji o zatwierdzeniu Barroso
PAP
opublikowano: 03-07-2009, 17:36
Decyzja w sprawie zatwierdzenia kandydatury
Jose Manuela Barroso na nową kadencję na stanowisku przewodniczącego Komisji
Europejskiej nie zapadnie w lipcu - powiedział w piątek Fredrik Reinfeldt,
premier Szwecji, która przewodniczy od lipca Unii Europejskiej.
"Mamy nadzieję, że decyzja zostanie podjęta wkrótce później" - powiedział
cytowany przez agencję AFP Rainfeldt na wspólnej konferencji prasowej w
Sztokholmie z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym.
Wytłumaczył, że taki jest efekt jego konsultacji z liderami frakcji
politycznych w Parlamencie Europejskim. Na ostatnim szczycie UE przywódcy unijni
wybrali jednomyślnie Barroso na drugą kadencję, ale potrzebna jest jeszcze
aprobata większości eurodeputowanych. Chadecy z Europejskiej Partii Ludowej
(EPL), którzy stanowią w PE największą frakcję polityczną, ale nie mają
bezwzględnej większości, naciskają na głosowanie 15 lipca na inauguracyjnej
sesji w Strasburgu. Przeciwnicy polityczni Barroso z frakcji socjalistów i
Zielonych, a także liberałowie i demokraci (ALDE) wolą jednak głosować dopiero
po wakacjach.
"Trzeba uszanować niezależność Parlamentu Europejskiego" - przyznał
Reinfeldt.
Sarkozy opowiedział się za głosowaniem nad kandydaturą Barroso we wrześniu.
"15 lipca czy 15 września - to żaden dramat. Ważne jest, by nie było konfliktu
między Radą (grupującą 27 rządów państw członkowskich - PAP) a Parlamentem" -
powiedział.
Już wcześniej źródła dyplomatyczne w Szwecji powiedziały PAP, że wiele
wskazuje na to, iż głosowanie w sprawie zatwierdzenia Barroso na drugą kadencję
odbędzie się we wrześniu, ale jeszcze zgodnie z obowiązującym Traktatem z Nicei.
Dodały, że Sztokholm chce wymusić na przywódcach grup politycznych zobowiązanie,
by nie było dalszych opóźnień. "Aby nie argumentowali później: poczekajmy na
Traktat z Lizbony" - tłumaczyły.
Największym przeciwnikiem głosowania w lipcu jest lider socjalistów Martin
Schulz. "Eurodeputowani naszej grupy są jednomyślnie przeciwko" - oświadczył w
czwartek. Socjaliści chcą zobowiązać Barroso, by w programie pracy KE uwzględnił
więcej postulatów socjalnych. Zamiast spieszyć się z poparciem, chcą zawrzeć coś
na kształt kontraktu - tłumaczył PAP niedawno Bogusław Liberadzki, szef polskiej
delegacji we frakcji europejskich socjalistów.
Przed naciskaniem na szybkie zatwierdzenie Barroso przestrzegali Szwedów
także Zieloni oraz ALDE. W środę nowo wybrany szef frakcji ALDE, były premier
Belgii Guy Verhofstadt od ubiegającego się o reelekcję szefa KE zażądał
szczegółowego programu działania na następne 5 lat, "różniącego się do tego, co
było obecnie", oraz "nowej strategii wyjścia z kryzysu".
Zdrowy Biznes
Bądź na bieżąco z informacjami dotyczącymi wpływu pandemii koronawirusa na biznes oraz programów pomocowych
ZAPISZ MNIE
×
Zdrowy Biznes
autor: Katarzyna Latek
Wysyłany nieregularnie
Bądź na bieżąco z informacjami dotyczącymi wpływu pandemii koronawirusa na biznes oraz programów pomocowych
ZAPISZ MNIE
Administratorem Pani/a danych osobowych będzie Bonnier Business (Polska) Sp. z o. o. (dalej: my). Adres: ul. Kijowska 1, 03-738 Warszawa. Administratorem Pani/a danych osobowych będzie Bonnier Business (Polska) Sp. z o. o. (dalej: my). Adres: ul. Kijowska 1, 03-738 Warszawa. Nasz telefon kontaktowy to: +48 22 333 99 99. Nasz adres e-mail to: rodo@bonnier.pl. W naszej spółce mamy powołanego Inspektora Ochrony Danych, adres korespondencyjny: ul. Ludwika Narbutta 22 lok. 23, 02-541 Warszawa, e-mail: iod@bonnier.pl. Będziemy przetwarzać Pani/a dane osobowe by wysyłać do Pani/a nasze newslettery. Podstawą prawną przetwarzania będzie wyrażona przez Panią/Pana zgoda oraz nasz „prawnie uzasadniony interes”, który mamy w tym by przedstawiać Pani/u, jako naszemu klientowi, inne nasze oferty. Jeśli to będzie konieczne byśmy mogli wykonywać nasze usługi, Pani/a dane osobowe będą mogły być przekazywane następującym grupom osób: 1) naszym pracownikom lub współpracownikom na podstawie odrębnego upoważnienia, 2) podmiotom, którym zlecimy wykonywanie czynności przetwarzania danych, 3) innym odbiorcom np. kurierom, spółkom z naszej grupy kapitałowej, urzędom skarbowym. Pani/a dane osobowe będą przetwarzane do czasu wycofania wyrażonej zgody. Ma Pani/Pan prawo do: 1) żądania dostępu do treści danych osobowych, 2) ich sprostowania, 3) usunięcia, 4) ograniczenia przetwarzania, 5) przenoszenia danych, 6) wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania oraz 7) cofnięcia zgody (w przypadku jej wcześniejszego wyrażenia) w dowolnym momencie, a także 8) wniesienia skargi do organu nadzorczego (Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych). Podanie danych osobowych warunkuje zapisanie się na newsletter. Jest dobrowolne, ale ich niepodanie wykluczy możliwość świadczenia usługi. Pani/Pana dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Zautomatyzowane podejmowanie decyzji będzie się odbywało przy wykorzystaniu adekwatnych, statystycznych procedur. Celem takiego przetwarzania będzie wyłącznie optymalizacja kierowanej do Pani/Pana oferty naszych produktów lub usług.
"Powyborcza euforia prawicy była przedwczesna, bo jest jasne, że żadnych
decyzji sami w PE podjąć nie mogą. Potrzebują wsparcia od nas i innych grup
proeuropejskich" - powiedział Schulz. Przestrzegł liczącą 264 eurodeputowanych
chadecką frakcję EPL przed szukaniem sojuszu z 55 eurodeputowanymi nowej frakcji
Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, w skład której wchodzą przede
wszystkim brytyjscy konserwatyści, europeputowani PiS i czeskiego ODS.
"Zalecam EPL, by nie współpracowała z tymi ludźmi - powiedział. - Bez
socjalistów zbudowanie większości jest możliwe tylko przy uciekaniu się do (sił)
antyeuropejskich i eurosceptycznych".
Wyciągnął też kolejny argument przeciwko głosowaniu za Barroso w lipcu: jego
nominacja przez przywódców jest na razie tylko politycznym wskazaniem, nie zaś
formalną decyzją Rady UE. Dlatego zdaniem Schulza, które podziela zresztą
Verhofstadt, PE nie ma czego rozpatrywać, skoro formalny wniosek nie wpłynął. PE
czeka więc na krok szwedzkiego przewodnictwa, ale Szwedzi zwlekali, nie chcąc -
zgodnie z decyzją szczytu - formalizować decyzji póki nie będzie jasne, że PE
jest gotów podjąć decyzję już na sesji 14-16 lipca w Strasburgu. Ostatecznie
mają o tym zdecydować 9 lipca szefowie frakcji politycznych, czyli tzw.
konferencja przewodniczących.
Tymczasem wywierając presję polityczną, chadecy zagrozili, że jeśli
socjaliści nie poprą Barroso, to oni nie poprą ich przedstawiciela Martina
Schulza na przewodniczącego PE w drugiej części mandatu; przez pierwsze dwa i
pół roku rządziłby chadek, najpewniej Jerzy Buzek, a przez kolejne dwa i pół
roku - Martin Schulz.
Brak porozumienia w sprawie Barroso nie przekreśla jednak szans Buzka, gdyż
Schulz oddziela spory wokół szefa KE od przewodnictwa w Parlamencie Europejskim
i jest chętny do zawarcia z chadekami tzw. porozumienia technicznego w tej
drugiej sprawie. A nawet jeśli go nie będzie, to Buzek może być wybrany dzięki
głosom chadecji i poparciu z ław liberałów, Zielonych oraz frakcji
konserwatywnej.