Prezes Allianz, Oliver Baete ostrzegł, że „wszystkie lampki alarmowe w zarządzaniu ryzykiem świecą się na czerwono”, informuje Reuters.
Zarządzający jedną z największych na świecie firm ubezpieczeniowych Baete wskazał jako źródło niepokoju wysokie wyceny w sektorach motoryzacyjnym i nowych technologii. Zwrócił także uwagę na niedawne upadki firm finansowych Greensill i Archegos, a także słabnącą regulację sektora bankowego.
- System finansowy nie zrobił się bezpieczniejszy. Staje się znów bardziej niebezpieczny – powiedział Baete.
Szef niemieckiego giganta ubezpieczeniowego skrytykował działania regulatorów w okresie pandemii, m.in. zakazujące wypłaty dywidend firmom ubezpieczeniowym. Zwrócił uwagę, że decyzja, którą określił jako „katastrofę dla branży”, skutkowała jedynie wzrostem kosztu kapitału.

Baete nie ma szczęścia do trafnych prognoz. W 2015 roku ostrzegał o możliwym krachu na rynkach akcji, a w lutym ubiegłego roku przekonywał, że reakcja rynków na doniesienia o zagrożeniach wynikających z epidemii koronawirusa jest nadmierna i zbyt emocjonalna. Twierdził, że globalna gospodarka odczuje jedynie jej krótkoterminowy wpływ. Porównał koronawirusa do „silnej grypy”.
Podpis: Marek Druś