W połowie kwietnia "Rzeczpospolita" i TVN poinformowały, że w wyniku wspólnie prowadzonego śledztw dziennikarze wykryli, iż pracownicy Constaru "odświeżają" zapleśniałe kiełbasy, a wędlinom na etykietach przedłużają termin ważności. Po tych informacjach Inspekcja Weterynaryjna zarządziła wstrzymanie produkcji działukonfekcjonowania wędlin, a Prokuratura Rejonowa w Starachowicach wszczęła śledztwo w sprawie Constaru.

    Prokuratorzy zamierzali przesłuchać w charakterze świadka dziennikarkę TVN, która na kilka dni zatrudniła się w Constarze i przygotowała materiał, m.in. dzięki ukrytej kamerze. Z tego materiału zaczerpnęli jej imię i nazwisko i zwrócili się w tej sprawie do telewizji. "W odpowiedzi otrzymaliśmy informację, że taka osoba nie pracuje w TVN" - powiedział Karp.

    "Jesteśmy tym szczerze zdziwieni. Być może jest to pseudonim, ale redakcja powinna wiedzieć, kto jest autorem materiału" - uznał prokurator.

    Prokuratora Okręgowa w Kielcach, która prowadzi śledztwo w sprawie Constaru, nadal będzie starała się przesłuchać dziennikarkę, "gdyż posiada ona istotne dla postępowania informacje". Prokuratura bada bowiem również wersję, która pojawiła się w mediach, iż program został nagrany poza Constarem.

    Karp dodał, że prokuratura otrzymała w środę wyniki kontroli Głównego Inspektora Weterynarii, które są szczegółowo analizowane.  Po kontrolach weterynaryjnych Constar zapewnił, że wyeliminował uchybienia, i wznowił produkcję.