Kolejny raz motorem do dynamicznych spadków
dolar kontra reszta świata, stały się lepsze wyniki amerykańskich spółek.
W efekcie globalna awersja do ryzyka spada (inwestorzy zdają się zapominać o
dramatycznych wydarzeniach z początku tygodnia), co przekłada się na wyraźne
zwyżki na giełdach, odbicie na surowcach i wzrosty walut uznawanych za bardziej
ryzykowne i lepiej oprocentowane – prym tutaj wiedzie australijski dolar, który
w relacji do USD ustanowił kolejne historyczne maksimum (1,0771). Równie
dynamicznie idzie w górę EUR/USD, który od minimum w poniedziałek wieczorem
wzrósł już o ponad 450 pipsów. Obecnie rynkiem rządzą emocje, a nie zdrowy
rozsądek.
Niemniej dzisiaj można oczekiwać, że przed Świętami część inwestorów zechce
pokryć spekulacyjne pozycje i po południu na dolarze możnaby spodziewać się
nawet dynamicznego odreagowania w górę. Zwłaszcza, że zaplanowane na przyszłą
środę posiedzenie FED jest dużą zagadką.
Dzisiaj mamy zaplanowane publikacje ważnych danych makro, w tym kolejnych
wyników amerykańskich spółek. Mogą one znów zdominować notowania, chociaż tak
jak wspomniałem wcześniej rynek może zareagować zupełnie inaczej. Na fali
globalnego optymizmu zyskuje też nasz złoty, chociaż nie jest to ruch zbyt
dynamiczny. Od wczoraj nowy dołek ustanowił tylko USD/PLN, co jest zrozumiałe
biorąc pod uwagę zachowanie się EUR/USD.
EUR/PLN: Rejon 3,96 ma szanse stać się mocnym wsparciem. Dzienne wskaźniki
zaczynają coraz wyraźniej sugerować możliwość osłabienia się złotego. Stąd też
nie można wykluczyć, że w przyszłym tygodniu uda się sforsować rejon 4,00. Na
razie ważny opór to 3,98.
USD/PLN: Dolar naruszył wcześniejsze minimum na 2,72, ale to czy uda się
przetestować okolice 2,70, będzie zależeć tylko od dalszego rozwoju wypadków na
EUR/USD. To co ciekawe, to brak potwierdzeń ostatniego ruchu spadkowego na
dziennych wskaźnikach, które sugerują możliwość osłabienia się złotego. Tym
samym wydaje się, że dzisiaj rynek ma większe szanse na wzrost powyżej 2,72, a w
przyszłym tygodniu nawet powrót w okolice 2,78-2,80.
EUR/USD: Emocjonalna fala „B” trwa nadal i łamie kolejne ważne opory (1,4582)
ustanawiając nowe tegoroczne szczyty. Można wskazać poziom 1,4623 wynikający z
minimum z 3 listopada 2009 r., ale trudno określić, czy akurat on będzie
kluczowy. To oznaczałoby, że rynek ma już minimalne pole do dalszych zwyżek.
Dzienne wskaźniki pokazują silne dywergencje spadkowe, co sugeruje możliwość
gwałtownego zawrócenia o 180 stopni najpóźniej w przyszłym tygodniu. W
realizacji tego scenariusza pomógłby dzisiaj ewentualny spadek poniżej
1,4582.
GBP/USD: Na fali globalnego optymizmu GBP/USD ustanowił nowy szczyt powyżej
1,6427, który to poziom stał się teraz wsparciem. Złamany został też poziom
1,6457 wyznaczany przez szczyt z 19 stycznia 2010 r. Obecnie istotny będzie
psychologiczny rejon 1,65. Większe prawdopodobieństwo tkwi dzisiaj w powrocie
poniżej 1,6427.
Sporządził: Marek Rogalski – analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
© ℗
Podpis: Marek Rogalski – analityk DM BOŚ (BOSSA FX)