Za tydzień projekt ustawy trafi pod obrady rządu. Wciąż budzi kontrowersje.
Za tydzień projekt ustawy trafi pod obrady rządu. Wciąż budzi kontrowersje.
Za tydzień projekt ustawy trafi pod obrady rządu. Wciąż budzi kontrowersje.
Za tydzień projekt ustawy trafi pod obrady rządu. Wciąż budzi kontrowersje.
Komitet stały Rady Ministrów uporał się już z projektem ustawy o zasadach wykonywania niektórych uprawnień skarbu państwa, znanej jako ustawa o nadzorze właścicielskim, która ma zreformować państwowe spółki. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, rząd prawie zmieści się w terminie zapowiadanym niedawno przez Adama Jassera, podsekretarza stanu w Kancelarii Premiera i sekretarza Rady Gospodarczej (działającej przy szefie rządu), która miała swój udział w projektowaniu ustawy. Jej propozycją było m.in. utworzenie komitetu nominacyjnego przy premierze, którego rekomendacja będzie niezbędna przy powoływaniu członków rad nadzorczych kluczowych spółek z udziałem skarbu państwa. Prace nad projektem miały się zakończyć w październiku.
— Trwa jeszcze obróbka prawna. Spodziewam się, że projekt trafi na posiedzenie rządu 2 listopada, i podtrzymuję zamiar przeprowadzenia go przez Sejm szybką ścieżką, żeby ustawa została uchwalona do końca roku —deklaruje Adam Jasser.
Za tydzień okaże się, czy rzeczywiście pójdzie gładko, bo projekt — choć formalnie zaakceptowany przez komitet stały — wciąż budzi wątpliwości kilku bezpośrednio zainteresowanych resortów.
Kwestią sporną jest m.in. plan powierzenia nadzoru właścicielskiego nad wszystkimi spółkami resortowi skarbu. Obecnie wiele spó- łek infrastrukturalnych, których działalność jest regulowana, nadzorują resorty odpowiedzialne za regulację odpowiednich rynków. Za Grupę PKP odpowiada np. minister infrastruktury, a nadzór nad spółką PSE Operator (zarządzającą krajowym systemem elektroenergetycznym) sprawuje — zresztą dopiero od kwietnia 2010 r. — minister gospodarki. Nowa ustawa ma przywrócić rolę właściciela ministrowi skarbu. Jak dowiedział się "Puls Biznesu", to rozwiązanie nie podoba się niektórym resortom.
— Niewykluczone, że ostatecznie zostanie przyjęte rozwiązanie mieszane i niektóre spółki regulowane pozostaną w gestii innych resortów — twierdzi osoba zbliżona do rządu, pragnąca zachować anonimowość.
Druga sporna sprawa, którą — jak się dowiedzieliśmy — podnosi Ministerstwo Gospodarki, to udział pracowników państwowych spółek powstałych w wyniku komercjalizacji w radach nadzorczych. W myśl nowych przepisów ten przywilej ma zostać zniesiony, co nie podoba się resortowi Waldemara Pawlaka.
Podpis: AMB