Czwartkowa sesja na giełdzie nowojorskiej przebiega pod znakiem lekkiej przewagi sprzedających. Na półmetku handlu główny indeks oraz Dow Jones solidarnie spadają o 0,3 proc., a Nasdaq utrzymuje się 0,4 proc. pod kreską. Indeksy w dół ciągnie branża bankowa, której nie sprzyja oddalenie oczekiwań na podwyżkę stóp Fedu. Po blisko 2 proc. tracą Wells Fargo oraz Bank of America, po tym jak rentowności obligacji 10-letnich amerykańskiego skarbu spadły najniżej od lutego, odzwierciedlając spadek rynkowych stóp procentowych. Po sześciu z rzędu wzrostowych sesjach zniżki notuje branża surowcowa, ciągnięta w dół przez zejście cen ropy brent z 8-miesięcznego szczytu (-1,4 proc.). Blisko 7 proc. tracą papiery giganta wydobywczego Freeport-McMoRan, a kurs przetwórcy aluminium Alcoa zniżkuje po ponad 2 proc.

- Przy obecnych wycenach pole do zwyżek nie jest duże. Nie zdziwiłbym się, gdyby w przyszłym tygodniu indeksy nieco się cofnęły. Aż do połowy lipca rynek może być trudny, a to ze względu na decyzje Fedu i referendum w Wielkiej Brytanii – komentował w rozmowie z Bloombergiem Jim Davis z US Banku.
Korektę pogłębiały rynki europejskie. Frankfurcki DAX zniżkował o 1,3 proc., paryski CAC40 stracił 1,0 proc., a warszawski WIG zakończył sesję 1,3 proc. pod kreską. Zza oceanu nadeszły lepsze od prognoz tygodniowe dane o nowych wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych, których było najmniej od blisko 16 lat. Na nastrojach ciążyło jednak kilka świadczących o niedźwiedzim nastawieniu decyzji inwestycyjnych inwestora-miliardera George’a Sorosa, który miał powrócić do aktywnego zarządzania swoimi funduszami.