Od początku roku inwestorzy wycofali 850 mln USD ze strategii korzystających na kontynuacji rynkowych zawirowań.
Długie pozycje w instrumentach opartych na tzw. Indeksie Strachu przyniosły od początku roku pokaźne zyski. Oparty na oczekiwanej przez inwestorów w przyszłości zmienności wskaźnik VIX poszedł do góry o 33 proc. w czasie kiedy główny indeks S&P500 spadł o 7,4 proc. Mimo to gracze spekulacyjni pospiesznie wycofują się z obstawiania kontynuacji rynkowych zawirowań. Z najbardziej popularnych instrumentów opartych na wskaźniku VIX odpłynęło od początku roku 850 mln USD. Uspokojenie nastrojów zapowiada między inymi biuro maklerskie Mizuho Securities.
- Banki centralne, które w historii chroniły gospodarkę przed szokami, postanowiły przyjść jej z pomocą, przyjmując gołębie nastawienie. Starają się przypomnieć inwestorom, że stoją na straży, co powinno ustabilizować rynek i w krótkim terminie zmniejszyć zmienność – komentował w wypowiedzi dla Bloomberga Monish Shahand, dyrektor w Mizuho Securities.
Za część odpływów odpowiadać może realizacja zysków, dodaje Nicola Marinelli z firmy inwestycyjnej Pentalpha Capital.
- Instrumenty oparte na zmienności przynoszą zysk tylko w niewielkiej liczbie przypadków, więc gdy to się dzieje, powinno się zrealizować zysk – oceniał Nicola Marinelli.
Napływy i odpływy do i z ETF Proshares, jednego z instrumentów opartych na tzw. Indeksie Strachu. Źródło: Bloomberg.

Podpis: Marek Wierciszewski