Szef rosyjskiego rządu wyjaśnia, że decyzja ta jest wynikiem zamieszania wokół pomocy dla Cypru i swoistego szantażu ze strony Unii Europejskiej, która chciała narzucić warunki godzące w interesy Rosji na tej śródziemnomorskiej wyspie.

Według stanu na 1 stycznia tego roku, około 42 proc. zagranicznych rezerw Rosji, czwartych na świecie pod względem wielkości, denominowanych było we wspólnej europejskiej walucie. Łączna wartość rezerw tego kraju (walutowych i w złocie) wyceniana była na początku roku na 537 mld USD.
To bez wątpienia ogromna kwota, ale dla nas ważne jest, podobnie jak w przypadku innych krajów, by były przewidywalne warunki, a takim na pewno nie było domaganie się obłożenia depozytów bankowych na Cyprze podatkiem. To przykład sporej „niedoskonałości” UE – ocenia Miedwiediew.
Dodaje, że jeśli można to było zrobić na Cyprze, to dlaczego nie w Hiszpanii, Włoszech czy w innych krajach z problemami finansowymi.
Może jutro zacznie się konfiskata depozytów w tamtych bankach? To powód by poważnie zastanowić się nad tym problemem – twierdzi premier Rosji.