Dodatkowym negatywnym sygnałem był raport Departamentu Pracy. Wynika z niego, że stopa bezrobocia wzrosła w maju w 46 z 49 największych amerykańskich obszarów metropolitalnych. To zły prognostyk przed publikacją raportu z rynku pracy w czerwcu, który w skróconym z powodu święta tygodniu opublikowany zostanie już w czwartek. Wiadomość o spadającej dynamice spadku indeksu cen domów nie zrobiła większego wrażenia, mimo iż jego współtwórca, prof. Robert Shiller, widzi oznaki zbliżania się dna rynku. Inwestorów zaniepokoiła jednak podana przez rząd wiadomość, że w pierwszym kwartale znacznie wzrósł odsetek kredytów hipotecznych kategorii prime, czyli uważanych za „bezpieczne”, które mają opóźnienie w spłacie o 60 dni lub więcej.

Wiadomość ta znacznie zaszkodziła bankom. Indeks braży stracił więcej niż rynek. Taniały akcje Wells Fargo, Bank of America, JP Morgan. Kursy dwóch ostatnich spadały mimo iż The Wall Street Journal zapowiedział, że ich wyniki w drugim kwartale mogą być najlepsze od rozpoczęcia kryzysu m.in. dzięki działalności inwestycyjnej i ożywieniu rynku emisji papierów dłużnych. Spadły także notowania wymienionych przez gazetę banków Goldman Sachs i Morgan Stanley. Najmocniej przecenioną spółką wchodzącą w skład S&P500 był AIG. Jego kurs spadł o prawie 13 proc. Powodem było ujawnienie możliwości znacznych strat spółki na swapach ryzyka niewypłacalności (CDS).

W czerwcu Dow Jones stracił 0,6 proc., ale w drugim kwartale jego wartość wzrosła o 11 proc. Od początku roku traci jednak 3,7 proc.

Wartość S&P500 nie zmieniła się w czerwcu. W drugim kwartale zyskał 15 proc., a od początku roku 1,8 proc.

Nasdaq zyskał w czerwcu 3,4 proc., w drugim kwartale 20 proc. Od początku roku jego wartość wzrosła o 16,3 proc.

MD