Kolejne słabe dane napłynęły z brytyjskiej gospodarki. Wbrew sezonowemu trendowi, sprzedaż detaliczna w okresie świątecznym nieoczekiwanie spadła pogłębiając obawy o kondycję konsumentów w obliczu największej od czterech dekad inflacji i agresywnych podwyżek stóp procentowych, informuje Bloomberg.

Według danych Narodowego Urzędu Statystycznego (ONS) w grudniu 2022 r. wolumen sprzedaży detalicznej obniżył się o 1 proc. w ujęciu miesięcznym. Odczyt zaskoczył, gdyż mediana prognoz ekonomistów zakładała wzrost rzędu 0,5 proc.
W porównaniu z grudniem 2021 r. sprzedaż tąpnęła o 5,8 proc., notując największy spadek dla tego miesiąca od 1997 r. Wyłączając sprzedaż paliw, spadek wyniósł aż 6,1 proc. i był największy od 1989 r.
Wynik mocno rozczarował, gdyż grudzień i okres świąt Bożego Narodzenia, to tradycyjny czas żniw dla detalistów. Przy okazji widać jak ogromnie inflacja przekłada się na wydatki konsumentów. Podczas gdy wolumen sprzedaży zmniejszył się o 1,7 proc. w porównaniu z okresem sprzed pandemii to sprzedaż była o 13,6 proc. wyższa w ujęciu wartościowym, co oznacza, że konsumenci musieli zapłacić dużo więcej przy mniejszych zakupach.