Jacek Czekaj już w latach 80. zajmował się handlem, razem z żoną prowadził warzywniak. Po kilku latach przyszedł czas na większy biznes.
Zalety różnorodności:Dzięki temu, że nasze firmy działają w różnych branżach, zapewniają poczucie bezpieczeństwa – uważa Jacek Czekaj, właściciel firmy Marlibo 2000.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł7,90 zł/ miesiąc
przez pierwsze 3 miesiące
Chcesz nas lepiej poznać?Wypróbuj dostęp do pb.pl przez trzy miesiące w promocyjnej cenie!
Jacek Czekaj już w latach 80. zajmował się handlem, razem z żoną prowadził warzywniak. Po kilku latach przyszedł czas na większy biznes.
Zalety różnorodności:Dzięki temu, że nasze firmy działają w różnych branżach, zapewniają poczucie bezpieczeństwa – uważa Jacek Czekaj, właściciel firmy Marlibo 2000.
Obecnie jest współwłaścicielem kilku firm. Marlibo 2000 zajmuje się konfekcjonowaniem i rozlewaniem oleju spożywczego, druga Trans-Marlibo specjalizuje się w transporcie, logistyce i spedycji, a kolejna Marlibo-Medica Centrum Medyczno-Rehabilitacyjne, jak nazwa wskazuje, działa w sektorze medycznym. We wszystkich spółkach współwłaścicielem jest też jego żona, natomiast w Trans-Marlibo udziały posiadają również córka i syn.
Przedsiębiorstwo Marlibo 2000, które zostało Gazelą Biznesu, utworzył w 2000 r. Firma zajęła się łuszczeniem ziarna słonecznika pochodzącego głównie z Węgier oraz z innych krajów południowej Europy. Ponadto produkowała paszę dla koni z wykorzystaniem łuski słonecznika, którą firma opatentowała.
Jacek Czekaj chwali zalety dywersyfikacji biznesu.
– Nawet jeśli zdarza się jakieś wahnięcie na jednym rynku, to najczęściej inny jest bardziej stabilny. Na przykład kiedy Bułgaria została przyjęta do Unii Europejskiej, a było to trzy lata później niż w przypadku Polski, to dosyć szybko powstały w tym kraju firmy przetwarzające słonecznik. Sprowadzanie od nich ziarna i produkcja oleju jadalnego straciły ekonomiczny sens – tłumaczy przedsiębiorca.
Dlatego firma z Olkusza przestawiła się na rozlewanie i konfekcjonowanie oleju. Ma nowoczesne linie produkcyjne zapewniające wysoką jakość wyrobów zgodną z normami Unii Europejskiej. Najważniejsza z nich to HCCP. Jest to system zarządzania bezpieczeństwem żywności. Jego celem jest identyfikacja i oszacowanie skali zagrożeń bezpieczeństwa żywności i wskazanie metod ich ograniczania. Obowiązuje wszystkie firmy zajmujące się produkcją i obrotem żywnością.
Na pytanie, jak na funkcjonowanie firmy wpłynęła pandemia, Jacek Czekaj wymienia: krótszy czas pracy, stałe zespoły bez możliwości wymiany ludzi między nimi.
– Staramy się ograniczyć ryzyko roznoszenia infekcji. Oprócz zmienionego systemu pracy stosujemy też wszystkie inne dostępne zabezpieczenia – mówi Jacek Czekaj.