Standardowe billboardy tracą rynek

Agnieszka Ostojska
opublikowano: 02-11-2000, 00:00

Standardowe billboardy tracą rynek

Reklamodawcy wolą nośniki wielkoformatowe

UTRWALACZ WIZERUNKU: Według Tomasza Niziołka z Universal McCann, reklama na wielkim formacie ma przyszłość. Poleca się ją zwłaszcza przy kampaniach wizerunkowych dużych firm. fot. BS

Reklama wielkoformatowa wypiera standardowe billboardy. Ze względu na wyższą postrzegalność duże nośniki cieszą się coraz większą popularnością wśród reklamodawców.

Większość tablic reklamowych przy polskich drogach ma powierzchnię 12 metrów kwadratowych. W gąszczu takich samych billboardów, reklamodawcom coraz trudniej zwrócić na siebie uwagę. Dlatego też coraz więcej firm outdoorowych ma w swojej ofercie wielkoformatowe tablice o kilkakrotnie większych wymiarch.

— Standardowe billboardy przechodzą kryzys. Najwięksi reklamodawcy wolą umieszczać swoje plakaty na tablicach o dużych powierzchniach. Postrzegalność nośników reklamowych jest funkcją liczby metrów kwadratowych, lokalizacji i ustawienia tablic względem ruchu, które w tym przypadku są najlepsze. Duże formaty to znacznie wyższe w porównaniu ze standardowymi tablicami nakłady na instalacje i koszty eksploatacji. Dlatego też decyzja o umiejscowieniu nowego nośnika musi być starannie przemyślana — tłumaczy Katarzyna Sudbery, dyrektor ds. sprzedaży w agencji Town & City, która jako pierwsza wyszła na rynek z siecią tablic wielkoformatowych.

Dodaje, że w branży reklamy zewnętrznej brakuje w dalszym ciągu badań efektywności poszczególnych typów nośników.

Większy, znaczy lepszy

Rynek reklamy zewnętrznej uległ znacznemu przeobrażeniu. Zmniejszył się popyt na tablice standardowe, a wzrósł na reklamę wielkoformatową.

— W ofercie mamy tablice o powierzchni 18 metrów kwadratowych i większe. Wśród nich są również konstrukcje przeznaczone do ekspozycji plakatów winylowych, które umieszczamy na ścianach budynków. Ze względu na jednakowy format całej sieci takich nośników (10/12) istnieje możliwość zrealizowania na niej tak zwanej „kampanii wędrującej”czyli wielokrotnej ekspozycji tego samego plakatu w różnych miejscach, co jest korzystne dla klienta — tłumaczy Beata Fertak z agencji Cityboard.

Nietypowe tablice wielkiego formatu proponuje firma AMS.

— Nasze backlighty należą do najefektowniejszych tablic na rynku. Reklama jest podświetlana od środka, dlatego też są to najbardziej widoczne tablice na naszych ulicach. Staramy się, aby miały jak najlepszą lokalizację. Firmy, które chętnie umieszczają na nich swoje plakaty, to przede wszystkim producenci wyrobów ekskluzywnych. Są to również towarzystwa ubezpieczeniowe, producenci leków i browary. Cena metra kwadratowego na backflashu kosztuje od 73 do 89 dolarów na miesiąc — wyjaśnia Agnieszka Dull z AMS, firmy specjalizującej się w reklamie zewnętrznej.

Dodaje jednak, że przy zakupie większej ilości nośników firma udziela dużych rabatów.

Liczy się efekt

Według ekspertów, tablice tego typu mają dużą przyszłość.

— Szczególnie chętnie wykorzystują je firmy prowadzące kampanię wizerunkową. Mają pewność, że reklama zostanie zauważona. Tablice tego typu znajdują się przeważnie w miejscach ruchliwych i nie są otoczone innymi billboardami. Mimo że nie ma jeszcze badań wskazujących ich efektywność, można śmiało powiedzieć, że efekt zamieszczenia plakatu na jednej takiej tablicy jest taki sam, jak zamieszczenia go na dziesięciu zwykłych billboardach — przekonuje Tomasz Niziołek, media planner z Universal McCann.

Według niego, jest jedno zagrożenie, które może zaszkodzić wielkim nośnikom. Frimy outdoorowe, świadome ogólnej tendencji, zamieniają kilka stojących obok siebie billboardów na jeden wielkoformatowy. Jednak przy tej samej, słabej lokalizacji nie przynosi to spodziewanych efektów i tablica cieszy się taką samą popularnością wśród reklamodawców, co wcześniejsze billboardy.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: Agnieszka Ostojska

Polecane