W latach 90. najważniejszy w galerii handlowej był supermarket, dziś liczy się bogata oferta modowa i rozrywkowa.
Do 1989 r. jedynymi obiektami handlowymi w Warszawie były Hala Koszykowa, Hala Mirowska, Merkury, Domy Towarowe Centrum i Smyk. Lokale handlowe zwykle powstawały w parterach budynków przy głównych ulicach. Pierwszym nowoczesnym obiektem handlowym była otwarta w 1993 r. Panorama, gdzie można było kupić oryginalne jeansy czy zjeść pizzę znanej amerykańskiej sieci restauracji.

— Był to zupełnie inny obiekt od tych, które znamy dziś. Przede wszystkim brakowało dużego operatora spożywczego, dominowały mniejsze sklepy — mówi Anna Wysocka, dyrektor działu wynajmu powierzchni handlowych JLL. Jednak Promenada wyprzedziła swój czas i jako pierwsze centrum handlowe wprowadziła do oferty kino z wieloma salami.
— Promenada radziła sobie dobrze, dopóki w 2000 r. spółka GTC nie oddała do użytku Galerii Mokotów, która długo była liderem centrów handlowych w kraju. W 2004 r. tytuł odebrała jej Arkadia, która do dziś przyciąga ponad milion klientów miesięcznie — mówi Agata Czarnecka, senior konsultant CBRE.
Zdaniem Marcina Maternego, dyrektora działu centrów handlowych Echo Investment, głównym powodem osłabienia pozycji Panoramy był brak operatora spożywczego. — W tamtym czasie otwierano przede wszystkim jednopiętrowe obiekty z parkingiem pod chmurką, w których głównym najemcą był hipermarket. Mógł on zajmować nawet 70 proc. powierzchni — mówi Marcin Materny.
Odwrócenie proporcji nastąpiło w latach 1998-2000, kiedy na rynek weszły obiekty II generacji. Tu hipermarket zajmował około 30 proc., a oferta modowa i usługowa 70 proc. powierzchni. — W 1999 r. w całej Polsce powstało 35 obiektów handlowych, z czego osiem w Warszawie — podaje Agata Czarnecka. Na długo to nie wystarczyło, bo w latach 2005-06 pojawiły się jeszcze nowsze obiekty, w których do marketu, salonów odzieżowych oraz punktów usługowych i gastronomicznych dołączyła oferta rozrywkowo-sportowa.
— To tzw. destination centres, czyli miejsca spotkań, a nie tylko zakupów. Dziś oferta operatora spożywczego stanowi przeciętnie 10 proc. powierzchni handlowej budynku — zaznacza Anna Wysocka.
Dobre wyniki w latach 2006- 07, kiedy najemcy notowali roczne wzrosty obrotów rzędu 30-40 proc., zachęciły ich, a tym samym deweloperów, do ekspansjipoza największe aglomeracje. Galerie handlowe zaczęły wyrastać w miastach, w których liczba mieszkańców nie przekraczała 400 tysięcy. Później zainteresowanie zaczęły wzbudzać coraz mniejsze miasta.
— Echo Investment do miast średniej wielkości wyruszało już w 1999 r., kiedy spółka rozpoczęła program budowy sieci CH Echo. Pierwsze obiekty powstały w Siemianowicach Śląskich, Bełchatowie, Radomiu, Piotrkowie Trybunalskim, Tarnowie — wymienia Marcin Materny.
Dziś polski rynek handlowy nie odbiega standardem od Europy Zachodniej. Nie dość, że zmieniły się kryteria budowy (deweloperzy zaczęli dbać o aranżację wnętrz i jakość materiałów budowlanych, a ostatnio także o ekologiczne rozwiązania), to mamy także dostęp do wszystkich formatów handlowych dostępnych zagranicą: centra convenience, street mall, outlety czy parki handlowe. Pierwsze transakcje na rynku handlowym miały miejsce już w 2002 r., jednak były to pojedyncze przypadki.
Dopiero po wejściu Polski do UE nastąpił skok. W 2006 r. łączna wartość transakcji na rynku handlowym wyniosła około 2,46 mld EUR. Większość kapitału pochodzi z Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i USA, ale zwiększa się także zainteresowanie podmiotów z Bliskiego i Dalekiego Wschodu.
Podpis: Małgorzata Ciechanowska