Światowa gospodarka wciąż zwalnia, choć nastroje są lepsze

  • Jakub Łaszkowski
opublikowano: 09-01-2023, 09:19
Play icon
Posłuchaj
Speaker icon
Close icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl

Najważniejsze wskaźniki makroekonomiczne z Polski i świata pokazują, że światowa gospodarka zwalnia. Wprawdzie nastroje konsumentów i biznesu poprawiły się, ale wynika to z faktu, że sytuacja nie jest aż tak zła, jak się obawiano.

Przegląd najistotniejszych wskaźników makroekonomicznych dla Polski oraz trzech najważniejszych światowych gospodarek – USA, Niemiec i Chin – pozwala zaprezentować z lotu ptaka kluczowe trendy gospodarcze. Wskaźniki podajemy w wystandaryzowanej dynamice rocznej, czyli jako odchylenie rocznej dynamiki od średniej pięcioletniej, skorygowane o zmienność. Dzięki temu możemy porównywać dane o różnych cechach statystycznych i pokazywać odchylenia od długookresowego trendu.

Aktualne odczyty wskazują, że analizowane gospodarki hamują. Wskaźniki w większości znajdują się poniżej historycznej średniej i schodzą coraz z niżej. Poprawa nastąpiła w nastrojach konsumentów, biznesu oraz wskaźniku oczekiwań. Jednak reprezentuje to jedynie urealnienie oceny otoczenia, a nie oznakę nawracającego optymizmu. Przez szok monetarny i energetyczny spodziewano się hekatomby, natomiast przyszło „tylko” spowolnienie, które w dodatku omija rynek pracy.

Wyraźne spowolnienie trwa w Europie oraz w Chinach. Na Starym Kontynencie głównym źródłem spadków jest szok energetyczny, monetarny oraz utrzymująca się niepewność. Gospodarka Państwa Środka została zduszona przez lockdowny w listopadzie. W Stanach Zjednoczonych sytuacja prezentuje się jeszcze pozytywnie, choć mediana wskaźników spadła w porównaniu z poprzednim miesiącem. Hamowanie postępuje, acz skala i tempo są znacznie łagodniejsze niż w innych częściach świata.

Przechodząc do perspektywy poszczególnych wskaźników widać, że w każdym obszarze postępuje spowolnienie. Negatywne odczyty utrzymują się w sektorze nieruchomości, duszonym przez zacieśnianie polityki monetarnej, oraz w sprzedaży detalicznej, osłabianej przez erozję siły nabywczej ludności. Oba odczyty wskazują na dekoniunkturę, która zaczyna powodować dezinflację. Odczyty inflacji producentów PPI oraz konsumentów CPI są niże niż w poprzednim okresie.

Pomimo negatywnego otoczenia makroekonomicznego wciąż nie rośnie bezrobocie. Na wykresie odczyt jest mocno negatywny, ale wynika to ze sposobu standaryzacji, który oparty jest na danych z okresu 2015-19. Wtedy bezrobocie charakteryzowało się niską zmiennością oraz trendem spadkowym. W porównaniu z poprzednimi kryzysami, problem bezrobocia praktycznie nie istnieje.

W Polsce z gospodarki realnej na plusie (w stosunku do średniej dynamiki z ostatnich 5 lat) pozostają jedynie produkcja przemysłowa oraz rejestracja pojazdów komercyjnych. W przypadku przemysłu dobry wynik pomaga zachować zróżnicowanie branży, deprecjacja złotego wspierająca eksport, wojna za wschodnią granicą oraz luzowanie w łańcuchach dostaw. Ten ostatni czynnik wpływa szczególnie na motoryzację, która ma możliwość nadrabiania wcześniej nagromadzonych zaległości. Przekłada się to również na relatywnie wysokie liczby rejestrowanych samochodów.

Spowolnienie w gospodarce realnej przyczynia się do spadku podaży kredytu dla sektora prywatnego. Składa się na to głównie mniejsza dostępność kredytów hipotecznych oraz odwrócenie cyklu zapasów, które zmniejsza popyt na kredyty obrotowe. Ograniczenie akcji kredytowej w Polsce jest kolejną oznaką, że presja inflacyjna będzie słabnąć.

Z minorowego otoczenia ekonomicznego wyróżniają się nastroje konsumentów oraz biznesu, których wskazania wzrosły. Poprawa nastąpiła, ponieważ nie realizuje się najgorszy scenariusz makroekonomiczny. Dla firm ważna jest utrzymująca się dostępność gazu oraz brak dramatycznego załamania popytu, dzięki czemu nie muszą wykonywać radyklanych zmian w procesie biznesowym. Dla konsumentów ważny jest brak wzrostu bezrobocia. Od kilku miesięcy dominującą obawą wśród gospodarstw domowych jest strach o miejsce pracy, który nie materializuje się, gdyż nie ma wzrostu bezrobocia. Nie zrealizował się także strach o ceny i dostępność kluczowych artykułów i surowców. Ceny paliwa, ogrzewania czy prądu pozostają podwyższone, ale już nie rosną, a ich dostępność nie jest ograniczona.

W Niemczech układ wskaźników prezentuje się bardzo podobnie jak w Polsce. Różnica pojawia się w przemyśle, który jest na lekkim minusie (w relacji do średniej historycznej). Natomiast bardzo mocno trzyma się branża motoryzacyjna, co pomaga Polsce, bo niemieckie zakłady samochodowe są jednym z ważniejszych klientów dla polskich firm przemysłowych.

Poprawa nastąpiła w nastrojach konsumentów, co wynika z wysokiej dostępności gazu dla gospodarstw domowych. W Niemczech za realne uznawano scenariusze zawierające przerwy w dostawach prądu i gazu. Teraz następuje zderzenie apokaliptycznych oczekiwań ze zwykłym spowolnieniem. Podobne czynniki były przyczyną wzrostu wskaźnika oczekiwanej produkcji w badaniu PMI.

W Stanach Zjednoczonych sytuacja prezentuje się znacznie lepiej niżw Europie, większość wskaźników znajduje się powyżej historycznej średniej. Jednocześnie warunki powoli się pogarszają o czym świadczy trend spadkowydużej części wskaźników. Pogarszają się nastroje biznesu, choć dotyczy to głównie oceny bieżącej koniunktury – oczekiwania dotyczące przyszłości są nieco lepsze. Wszystko układa się w obraz spowolnienia, ale jeszcze nie recesji.

W Chinach prawie wszystkie wskaźniki znajdują się na minusie, co wynika z recesyjnego stanu gospodarki, która ostatecznie nie odbiła się po wiosennych lockdownach. Dodatkowo w listopadzie krajobraz ekonomiczny pogarszał się, ze względu na wzrost liczby zakażeń koronawirusem i wynikające z nich obostrzenia. Skutki gospodarcze odejścia od polityki zero-covid zobaczymy dopiero za kilka miesięcy. Aktualnie system ochrony zdrowia jest przeciążony, a realna liczba zakażeń bardzo wysoka. Mniejsza będzie zatem skłonność do przebywania w miejscach publicznych w obawie przed zakażeniem oraz częstsze będą przestoje w fabrykach spowodowane zakażeniami załogi.

Elementem podwyższającym niepewność stanowi chiński Nowy Rok. Dla Chińczyków jest to najważniejsze święto, które spędza się w gronie rodziny. Wiąże się zatem z gigantyczną skalą migracji po kraju i dodatkowo będą to pierwsze obchody od początku pandemii, bez ograniczeń w przemieszczaniu się. W konsekwencji przyspieszona zostanie transmisja wirusa, w miejscach gdzie dotychczas skala zakażeń była ograniczona. Może to pogłębić problemy epidemiczne, a w konsekwencji ekonomiczne Chin w nadchodzących tygodniach.

Podsumowując – światowa gospodarka hamuje, choć nie dochodzi do zapaści i zjawisk mocno recesyjnych . Wzrosty nastrojów konsumentów oraz nastrojów i oczekiwań biznesu można interpretować jako reakcję na zderzenie ze złą, lecz nie katastrofalną rzeczywistością. Wskaźniki nastrojów i oczekiwań wciąż są na bardzo niskim poziomie, więc na oznaki odbicia trzeba jeszcze poczekać.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: Zespół PB Analizy

Platforma SpotData
Szukasz danych? Zajrzyj na platformę.
PRZEJDŹ DO PLATFORMY DANYCH

Polecane