Na rynku bryndza,
Pod młotek pójdą działy niepasujące do nowej strategii informatycznej spółki
Na rynku bryndza,
Pod młotek pójdą działy niepasujące do nowej strategii informatycznej spółki
Na rynku bryndza,
więc lepszego czasu
na zmiany mieć
nie mogliśmy — mówi
integrator, który przechodzi
właśnie kolejny etap kuracji.
We wtorek po sesji Sygnity — spółka informatyczna powstała z połączenia Emaksu i Computerlandu — zapowiedziała, że 7 maja na nadzwyczajnym walnym poprosi akcjonariuszy o zgodę na pozbycie się kolejnych „zorganizowanych części przedsiębiorstwa”. Chodzi o produkty (wraz z obsługującymi je zespołami), które nie pasują do nowej koncepcji rozwoju. Według informacji „PB”, spółka kończy negocjacje w sprawie sprzedaży dwóch produktów, rozważa też sprzedaż kolejnych trzech aktywów.
— Każda taka decyzja wymaga zgody akcjonariuszy. Zgodnie z zapowiedziami, chcemy uzyskać ze sprzedaży udziałów w firmach i zorganizowanych części przedsiębiorstwa łącznie 50-60 mln zł. Do tej pory otrzymaliśmy z tego tytułu 32 mln zł — mówi Michał Michalski, rzecznik Sygnity.
Sprzedajemy zbędne
Początkowo planowano, że transakcje zostaną zamknięte do końca pierwszego kwartału, jednak negocjacje z potencjalnymi nabywcami przedłużyły się. Wiadomo, że spółka chce sprzedać system do obsługi stacji benzynowych Petrostation. Według informacji „PB”, do konkurentów może trafić część biznesu związana z usługami geodezyjnymi oraz jeden z produktów dawnego Emaksu — prawdopodobnie chodzi o rozwiązanie związane z logistyką.
— Na sprzedaż idą produkty, które są luźno związane z informatyką lub są sprzedawane na bardzo rozdrobnionym rynku. Dla inwestora branżowego mogą stanowić o przewadze konkurencyjnej, dla nas są wycinkiem działalności — tłumaczy Michał Michalski.
Według informacji „PB”, Sygnity kończy też negocjacje z bankami kredytującymi spółkę na temat nowych umów kredytowych — mają zostać podpisane w ciągu kilkunastu dni. Chodzi o ujednolicenie warunków współpracy z poszczególnymi instytucjami.
Spółka znacząco zmniejszyła poziom zadłużenia w IV kwartale 2007 r. (o 100 mln zł), które sięgnęło na koniec roku blisko 170 mln zł, podczas gdy jesienią wynosiło nawet 270 mln zł. Wyniki w tym roku mają być lepsze niż w 2007 r., choć pierwszy kwartał tradycyjnie będzie słaby.
— Można spodziewać się sporej straty wynikającej z kosztów restrukturyzacji i ogólnej słabości rynku. Jednak to nie powinno być zbyt negatywnie odbierane, bo spółki IT „robią” wyniki w drugim półroczu — wyjaśnia jeden z analityków.
Kończymy ze stratami
W tym roku Sygnity zapowiada wzrost rentowności do poziomu 3-4 proc. Po dużych ubiegłorocznych stratach to światełko w tunelu. Spółka zresztą uważa, że nie mogła lepiej trafić z restrukturyzacją.
— Na rynku jest taka bryndza, że i tak nie ma o co walczyć z konkurencją. Możemy spokojnie przygotować się do rywalizacji o duże kontrakty w końcu tego i w przyszłym roku — mówi jeden z menedżerów.
Sygnity kończy program restrukturyzacji zatrudnienia. Pracę ma stracić około 500 osób (do końca lutego zwolniono 400 osób). Integrator tnie też koszty administracyjne. Oszczędności z tytułu wynajmu powierzchni biurowych, floty samochodowej i usług zewnętrznych mają sięgnąć 70-75 mln zł rocznie.
Podpis: Mariusz Zielke