Etatów ubywa, a pensje hamują. Rada Polityki Pieniężnej bierze nożyce do ręki.
Tak źle na rynku pracy nie było od kilku lat
Etatów ubywa, a pensje hamują. Rada Polityki Pieniężnej bierze nożyce do ręki.
Światowy kryzys coraz mniej łagodnie obchodzi się z polskim pracownikiem. Dane Głównego Urzędu Statystycznego z maja nie napawają optymizmem. Przeciętna pensja w sektorze przedsiębiorstw wyniosła 3194 zł — przez rok wzrosła o 3,8 proc., tylko nieznacznie powyżej inflacji. To najniższa dynamika od stycznia 2006 r., ekonomiści spodziewali się wzrostu o 5 proc.
— Nie ma jeszcze powodów do załamywania rąk. Tym razem mamy niemiłą niespodziankę, natomiast w kwietniu dane zaskoczyły pozytywnie. Ale nie ma wątpliwości — pensje wyhamowują, pracownik ma coraz mniej argumentów, aby prosić o podwyżkę — mówi Piotr Kalisz, ekonomista Citi Handlowego.
Przykre wnioski płyną też z danych o zatrudnieniu, mimo że okazały się zgodne z oczekiwaniami. W firmach w maju pracowało 5,29 mln osób — o 1,7 proc. mniej niż przed rokiem. Tylko w ostatnim miesiącu — mimo rozpoczynania się prac sezonowych — ubyło 16,5 tys. miejsc pracy.
— Dlatego należy z rezerwą podchodzić do ostatnich spadków stopy bezrobocia. Dane o zatrudnieniu są oczyszczone z zaburzeń sezonowych i pokazują jasno, że na rynku pracy jest coraz gorzej — tłumaczy Piotr Kalisz.
I warto być przygotowanym, że będzie jeszcze gorzej.
— Skala zwolnień narasta i będzie narastać w dalszej części roku. Siła nabywcza społeczeństwa słabnie, a to pociągnie za sobą wyhamowanie konsumpcji — twierdzi Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK.
Po danych z rynku pracy właściwie przesądzona staje się obniżka stóp procentowych na najbliższym, rozpoczynającym się we wtorek, posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej (RPP).
Jakub Borowski, główny ekonomista Invest Banku, spodziewa się — jak większość jego kolegów po fachu — cięcia o 25 pkt bazowych. Argumentuje, że gospodarka słabnie, a wraz z nią konsumpcja. Zagrożenie inflacją jest więc coraz mniejsze, a koniunktura coraz bardziej wymaga łagodzenia polityki pieniężnej.
— Na zbliżającą się obniżkę stóp wskazuje też opublikowane wczoraj sprawozdanie z majowego posiedzenia RPP. Rada coraz wyraźniej dostrzega silne wyhamowanie kredytów dla firm i kredytów hipotecznych. Dyskusja członków rady pokazuje też ich obawy związane ze znaczącym wzrostem oprocentowania pożyczek na rynku międzybankowym — mówi Jakub Borowski.
Podpis: Jacek Kowalczyk