Forex

Środowe sesje na rynkach finansowych przebiegały pod znakiem uwzględniania w cenach przejęcia przez demokratów Białego Domu, jednak bez uzyskania większości w Senacie

Cały czas nie wiemy kto zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych. Burzliwa noc wyborcza przyniosła mocne wyniki dla Trumpa, ale zliczanie głosów korespondencyjnych sprawia, że nie może być pewny wygranej. Na rynku mamy mocne zmiany notowań, w tym umocnienie złotego.

Poranny, środowy handel na rynku FX przynosi podwyższoną zmienność na dolarze wraz ze spływaniem danych z kolejnych stanów w USA. Zmienność na głównej parze walutowej rzutuje nieco na wahania na EM/CEE.

Amerykański bank inwestycyjny Goldman Sachs usunął euro ze swojej listy głównych walut, które mogą uzyskać lepsze wyniki od dolara po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.

Wybory 2020 będą specyficzne z jednego powodu. Do tej pory już ponad 90 mln Amerykanów skorzystało z listownego sposobu oddania głosu, a ostateczna liczba może być jeszcze większa. To sprawia, że ostatecznych wyników możemy nie poznać w środę.

Inwestorzy i analitycy uważają, że w dłuższej perspektywie dolar będzie słabł bez względu na to kto wygra wtorkowe wybory prezydenckie, informuje Reuters.

Wtorkowy, poranny handel na rynku FX przynosi lekkie odbicie na eurodolarze oraz wyraźniejszą korektę wzrostową na PLN.

Eksperci uważają, że po spadku do siedmiomiesięcznego minimum rosyjski rubel może być tanim sposobem zabezpieczenie się na okoliczność wygranej w wyborach prezydenckich Donalda Trumpa.

Początek listopada przynosi mocne osłabienie rosyjskiej waluty. Jej wycena spadła do ponad 80 za amerykańskiego dolara. To najniższy poziom od marca br.

Przejściowo złoty może jeszcze tracić, jednak w dłuższej perspektywie powinien zacząć odzyskiwać siły, przewiduje Piotr Popławski, ekonomista ING Banku Śląskiego.

Piątkowy, poranny handel na rynku FX przynosi podtrzymanie niższych poziomów na eurodolarze oraz nieco mocniejszego PLN.

Rynki finansowe przeżyły w tym tygodniu brutalne zderzenie z pandemiczną rzeczywistością a inwestorzy zostali zmuszeni do ponownej wyceny perspektyw wzrostu gospodarczego. Szok zdaje się jednak ustępować i inwestorzy swoją uwagę przenosić będą na dzisiejsze posiedzenie EBC i przyszłotygodniowe wybory prezydenckie w USA.

Kurs złotego przekroczył 4,60 za euro i jest już wysoki jak w marcu 2009 roku. Analitycy ABM Amro oczekują słabego złotego w bliskim terminie i jego umiarkowanego umocnienia w przyszłym roku, pisze FXStreet.

Obawy o ograniczenia związane z pandemią powoli zamieniają się w rynkową panikę. Inwestorzy zdali sobie sprawę, że nie skończy się na selektywnych i powierzchownych zmianach. Choć sytuacja jest inna niż na wiosnę, koszty ekonomiczne będą duże.

Awersja do ryzyka dostaje świeże paliwo ze wszystkich stron. Negocjacje fiskalne w USA zostało odłożone na termin po wyborach prezydenckich, których wynik wcale nie musi niczego ułatwić. W międzyczasie druga fala pandemii nasila się w Europie, zmuszając władze do podjęcia drastycznych środków.