Wyniki Grupy TVN nieco rozczarowały. Telewizyjna spółka odczuła słabość rynku reklamowego. — Rok zaczął się korzystnie, ale skończył nie najlepiej. Przychody z działalności telewizyjnej niezwiązane z reklamami pomogły zmniejszyć efekt słabego rynku reklamowegow czwartym kwartale — tłumaczy Markus Tellenbach, prezes Grupy TVN.
W czwartym kwartale ubiegłego roku spadły: zysk netto (79,5 mln zł, wobec 105,8 mln zł zysku netto rok wcześniej), zysk operacyjny (do 181,8 mln zł z 208,5 mln zł przed rokiem), przychody (594,16 mln zł z 601,3 mln zł). Jedynie zysk EBITDA wzrósł do 212,6 mln zł ze 185 mln zł w tym samym okresie rok wcześniej (dane z wyłączeniem platformy „n”). Segment online rósł wolniej, niż oczekiwał rynek (o 5 proc., do 76,9 mln zł). Liczba abonentów platformy satelitarnej „n”, którą wyłączonoze skonsolidowanych wyników, wzrosła w ciągu roku o 15 proc., do 929 tys. Pomogła współpraca z Grupą TP — platforma uzyskała jedną czwartą nowych klientów dzięki współpracy z telekomem. Ponieważ „n”-ka osiągnęła roczny dodani wynik EBITDA, TVN chce wypłacić specjalną dywidendę — 0,1 zł na akcję. Po wczorajszej konferencji prasowej Markus Tellenbach powiedział, że jego zdaniem TP może być wciąż zainteresowana objęciem udziałów w joint venture „n”-ki i Cyfry+.
— Rozmowy w 2010 r. zakończyły się podjęciem współpracy, która daje naszymklientom dostęp do treści TVN i wspólnej oferty medialno-telekomunikacyjnej. Jesteśmy zadowoleni, że się rozpoczęła i przynosi pierwsze korzyści. Mamy nadzieję, że w przyszłości jej efekty będą jeszcze lepsze — mówi jedynie Wojciech Jabczyński, rzecznik Grupy TP.
TVN, kojarzona z telewizyjnym rozmachem, w ubiegłym roku oszczędzała. Pomimo słabego rynku segment telewizyjny wypracował dobrą, 42-procentową marżę EBITDA. W tym roku spółka spodziewa się, że rynek reklamowy pozostanie na ubiegłorocznym poziomie.
— Nie chcemy obiecać nic więcej, niż pokazaliśmy w ubiegłym roku. Będziemy dbać o dodatkowe wpływy z obszarów innych niż telewizja oraz o koszty, choć nakłady programowe są ostatnim miejscem, gdzie można ciąć — mówi Piotr Walter, odpowiedzialny w zarządzie za segment telewizyjny. Inwestorów mogło też zmartwić, że TVN odwołała prognozy na ten rok. Spółka tłumaczy, że nakłoniły ją do tego gorsze warunki makro i plany stworzenia joint venture pomiędzy Cyfrą+ i „n”-ką.
— Jestem optymistą. Mam nadzieję, że urząd antymonopolowyzgodzi się na fuzję już wczesnym latem — mówi Markus Tellenbach. To pozwoliłoby przyspieszyć pracę nad wspólnym przedsięwzięciem. Czas jest tu istotnym czynnikiem.
— Pół miliona klientów decyduje się na zmianę operatora platformy satelitarnej każdego roku, co jest istotnym źródłem napływu nowych abonentów do „n”-ki. Napływają też klienci, którzy chcą się przełączyć na naziemną telewizję cyfrową. Gdy nadawanie będzie już w pełni zdigitalizowane w 2012-13 roku, będzie trudniej zdobyć klientów — mówi Markus Tellenbach.