Wniosek do ARP do końca tygodnia, a układ z wierzycielami w I kw. 2013 — zapowiada prezes PBG.
Miłośnicy realizmu historycznego przełomu XIX i XX wieku w malarstwie
wkrótce prawdopodobnie będą mieli szansę uzupełnić swoje kolekcje —
jeśli tylko mają odpowiednio gruby portfel. Warta około 10 mln zł (po
cenie zakupu) kolekcja obrazów ze ścian warszawskiej siedziby PBG pewnie
zostanie wystawiona na aukcję przez nadzorcę spółki. Wpływy to ułamek
gigantycznej straty, jaką grupa zanotowała w pierwszym półroczu — ponad
1,6 mld zł z działalności operacyjnej. We wrześniu kończy się termin na
zgłaszanie wierzytelności wobec upadłych spółek z grupy PBG. To zakończy
pierwszy etap procesu. Kolejnym będzie negocjowanie układu i poddanie go
pod głosowanie przez zgromadzenie wierzycieli.
— Myślę, że stanie się to najwcześniej do końca roku, a realnie pod
koniec pierwszego kwartału 2013 r. Potem, w ciągu kilku tygodni, układ
zostanie zatwierdzony przez sąd i zaczniemy go wdrażać. Trudno jeszcze
mówić, jakie będą jego warunki, bo to będzie zależało od wierzycieli,
czyli głównie instytucji finansowych — mówi Mariusz Różacki, prezes PBG.
PBG raczej się ułoży
Dla PBG i Hydrobudowy Polska (HBP) sąd zatwierdził upadłość układową,
w Aprivii trwa likwidacja. O upadłość układową wnioskowało do sądu
jeszcze osiem spółek z grupy. Zarząd HBP dopuszcza możliwość zamiany
układu na likwidację. Rynek spodziewa się, że podobnie może stać się z
samym PBG, i zastanawia się nad dalszymi losami Rafako.
— Ryzyko likwidacji PBG jest niskie. Nie wyobrażam sobie realizacji
układu bez Rafako. Ogłoszenie likwidacji zmieniłoby tę sytuację, ale
dziś sprzedaż Rafako oznacza rezygnację z układu — mówi Mariusz Różacki.
Mimo to PBG w sierpniu sprzedało pakiet prawie 5 proc. akcji Rafako, by
móc kończyć najbardziej zaawansowane kontrakty i regulować zobowiązania
wobec fiskusa, pracowników i ZUS. To jeden z warunków prowadzenia
układu. Jednak trudności w realizacji kluczowych kontraktów grupy nie
maleją.
— Na części kontraktów zamawiający pociągnęli gwarancje bankowe.
Wstrzymany został trwale nierentowny kontrakt na A4, w sprawie budowy A4
toczą się negocjacje, a jednocześnie prace zabezpieczające wykonaną
część. Budowę odcinka S5 zmuszony jest dokończyć nasz zagraniczny
partner. Niemal w zwykłym trybie biegną prace na trzech kontraktach
gazowych. Za 2-3 miesiące dwa z nich powinny być dokończone, co wiąże
się z przypływem do spółki około 100 mln zł po uregulowaniu należności
wobec podwykonawców. Budowę zbiorników w Wierzchowicach kończy nasz partner,
a terminal LNG ma osobne finansowanie i sytuacja finansowa wykonawcy nie
wpływa na jego realizację — wylicza prezes PBG.
ARP czeka
Pod koniec lipca PBG zwróciło się do Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP) o
pożyczkę pomostową o wartości około 200 mln zł. Podobny wniosek złożył
także Polimex-Mostostal, który spodziewa się pierwszej raty pożyczki
jeszcze we wrześniu. PBG do końca tygodnia chce uzupełnić wniosek m.in.
o półroczne wyniki finansowe.
— Czy dla wierzycieli lepszy będzie układ niż likwidacja PBG? To będzie
zależało od warunków. Nie wydaje mi się, że wstępna propozycja zarządu
PBG będzie łatwa do realizacji w obecnych warunkach. Trudno sobie też
wyobrazić, by układ został sfinansowany jedynie z przepływów Rafako —
mówi Krzysztof Pado z BDM.
Przy składaniu wniosku o upadłość zarząd zaproponował wierzycielom
powyżej 1 mln zł 69 proc. redukcji długu i ewentualnie konwersję po 40
zł za akcję.