Poniedziałkowej sesje w USA zdominowała podaż, choć pod koniec notowań rynki próbowały odrabiać straty. Wyprzedaż akcji wywołały zarówno złe wiadomości dotyczące wyników największych spółek jak i pierwszy od ośmiu miesięcy spadek wskaźnika aktywności przemysłu w regionie Chicago. Nadal bardzo negatywny wpływ na zachowania giełdowych graczy mają obawy o skutki ewentualnego ataku USA na Irak.
Trzeci kwartał tego roku był wyjątkowo nieudany dla giełdowych graczy z NYSE i Nasdaq. Równie wysokie straty zanotowano na giełdach w ostatnim kwartale 1987 roku, co wiązało się z październikowym krachem.
Bardzo słaby wynik osiągnął we wrześniu Dow Jones. Według CNN, równie duży miesięczny spadek indeks blue chipów z NYSE zanotował ostatni raz rok temu. Był on skutkiem wyprzedaży akcji po ataku terrorystycznym z 11 września. Gorszy wynik zdarzył się na Wall Street jedynie w czasie Wielkiego Kryzysu w 1931 roku.
Fatalne nastroje amerykańskich inwestorów to w znacznym stopniu skutek wiadomości o obniżeniu prognozy zysków General Electric przez Merrill Lynch. Rozczarowała ich również informacja o oczekiwanym pogorszeniu wyniku wrześniowej sprzedaży Wal-Mart, największej sieci handlowej USA. Spadła cena papierów MCDonald’s. Agencja Moody’s obniżyła ocenę największej sieci fast-food na świecie w związku z możliwością pogorszenia jej zysków. Inwestorzy obawiają się negatywnych skutków ewentualnego obniżenia ratingu kredytowego spółki.
Na Nasdaq do pozbywania się papierów skłaniały inwestorów wiadomości potwierdzające dalsze utrzymywanie się słabej koniunktury na rynku komputerowym. Craig Barrett, prezes Intela mówił o tym podczas weekendu. Według cytowanych w prasie analityków, Dell, Hewlett-Packard i IBM będą musiały liczyć się ze spadkiem popytu na PC-ty w drugiej tego połowie roku. Część giełdowych graczy obawia się również, że Dell poinformuje o pogorszeniu wyników podczas wtorkowego spotkania zarządu spółki z analitykami.
MD