Uważaj na to, co piszesz: zadośćuczynienie za szkody niemajątkowe

Materiał zewnętrzny
opublikowano: 2024-02-09 19:00

To, że osoba prawna ma swoje dobra osobiste, nie budzi żadnych wątpliwości - wynika wprost z przepisów. To natomiast, czy naruszając dobra osobiste, na przykład przedsiębiorcy, o którym publikujemy szkalującą i nieprawdziwą opinię na Google Maps, albo pracodawcy, któremu wystawiamy niepochlebne świadectwo w internecie, będziemy musieli za to zapłacić, nie było już takie oczywiste.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Aleksandra Pyrak-Pankiewicz, adwokat, kancelaria Kopeć & Zaborowski

Ustawodawca przewidział dla osoby, której dobra osobiste naruszono, cały wachlarz roszczeń. Mamy do wyboru roszczenie o to, by ktoś zaniechał naruszeń naszych dóbr (np. przestał publikować artykuły albo niekorzystne komentarze na nasz temat), roszczenie o publikację przeprosin (zazwyczaj umieszczanych tam, gdzie nas zniesławiano - np. w tym samym materiale prasowym publikowanym w internecie). Kwestią sporną w odniesieniu do osób prawnych było natomiast roszczenie o zadośćuczynienie.

Przepis art. 448 Kodeksu cywilnego stanowi, że w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. To zatem, czy osoba prawna może doznać krzywdy, było przedmiotem rozważań sądów wszystkich apelacji w Polsce - z różnymi konkluzjami. Spółka nie odczuwa przecież bólu, smutku i cierpienia, a szkoda nie zawsze przybiera postać majątkową - czyli po prostu strat, spadku zysku, które w procesie sądowym można wykazywać konkretnymi dokumentami. Nie wszystko jednak da się wymierzyć w pieniądzu. Co ze stratami wizerunkowymi? Co z każdym klientem czy kontrahentem, który po przeczytaniu nieprzychylnej i nieprawdziwej informacji na nasz temat w internecie po prostu zrezygnuje z naszych usług? Nie da się oprzeć wrażeniu, że same roszczenia niepieniężne jednak nie są wystarczające dla zniesławionego przedsiębiorcy czy pracodawcy - a orzecznictwo w tej sprawie wcale nie było jednolite.

Wszyscy praktykujący w dziedzinie ochrony dóbr osobistych, ale przede wszystkim przedsiębiorcy, w tym również pracodawcy, z niecierpliwością czekają na uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z 3 października 2023 r. (sygn. akt III CZP 22/23), w której sąd ten wskazał, że przepisy o zadośćuczynieniu stosuje się odpowiednio do osób prawnych. Czy ta uchwała otworzy drzwi do żądania zadośćuczynienia za szkody niemajątkowe osób prawnych? Na pewno każda sprawa będzie rozstrzygana ad casum, ale warto, by orzecznictwo w tej mierze wreszcie zaczęło się kształtować jednolicie - zwłaszcza teraz, w dobie powszechnej dostępności mediów społecznościowych, gdzie każdy o każdym ma do powiedzenia wiele - lecz niestety często zupełnie bezpodstawnie. Budowanie marki na rynku jest pracochłonne, a zniszczenie renomy może zająć zaledwie tyle, ile zajmuje opublikowanie kilku nieprawdziwych wpisów. Warto pamiętać o tym, że nieuzasadnione negatywne oceny, nieprawdziwe zarzuty o niskiej jakości usług przedsiębiorcy czy niewłaściwym traktowaniu pracowników przez pracodawcę mogą trafić na wokandę sądu i zostać zbadane pod kątem tego, czy miały swoje podstawy. Jeśli nie, po ugruntowaniu się jednolitej linii orzeczniczej można będzie "dostać po kieszeni".