Jiri Rusnok, szef banku centralnego Czech zasygnalizował możliwość nawet dwóch podwyżek stóp procentowych w tym roku.
Rusnok wyjaśnił, że spodziewa się przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego w drugim półroczu, głównie dzięki postępom w szczepieniach przeciwko COVID-19. Wskazał także na najniższe w Unii Europejskiej bezrobocie w Czechach, które będzie sprzyjało raczej wzrostowi cen.
- Będziemy postępować bardzo ostrożnie, aby upewnić się, że nie zahamujemy kruchego ożywienia gospodarczego zbyt wcześnie lub zbyt szybko zacieśniając warunki monetarne - powiedział Rusnok. - Perspektywa stopniowych podwyżek stóp jest nadal aktualna i będziemy głównie starać się zrobić to w odpowiednim momencie – dodał.
Szef banku centralnego Czech przypomniał, że gospodarka kraju weszła w pandemię z wysoką dynamiką, „a nawet pewnymi oznakami przegrzania, szczególnie na rynku pracy”.
- Dlatego nasz potencjał inflacyjny jest nieporównywalnie wyższy niż w strefie euro – podkreślił.
Rusok zaznaczył, że niebezpieczeństwo zbytniego umocnienia korony i hamowania wychodzenia z kryzysu powodują iż prawdopodobnie nie dojdzie do trzech podwyżek stóp w tym roku, co wynikało z listopadowej projekcji banku centralnego.
- Tempo normalizacji stóp może być z grubsza zgodne z naszą prognozą, ale cały proces może być trochę bardziej wydłużony w czasie – powiedział. – Nie wiem, czy zrobimy zero, jedną, czy dwie podwyżki – dodał.
Główna stopa banku centralnego Czech wynosi obecnie 0,25 proc. W 2020 roku obniżył ją o 200 pkt. bazowych.
Czeska korona słabnie o mniej niż 0,1 proc. we wtorek i jest notowana po 26,1190 za euro.