W Sejmie burzliwie o nowelizacji "ustaw medialnych"

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2005-12-16 10:40

W piątek rano w Sejmie powróciła sprawa projektu nowelizacji tzw. ustaw medialnych. Posłowie SLD i PO, należący do komisji Kultury i Środków Przekazu oraz Komisji Infrastruktury protestowali przeciwko trybowi zwołania tych komisji w czwartek.

W piątek rano w Sejmie powróciła sprawa projektu nowelizacji tzw. ustaw medialnych. Posłowie SLD i PO, należący do komisji Kultury i Środków Przekazu oraz Komisji Infrastruktury protestowali przeciwko trybowi zwołania tych komisji w czwartek.

Piotr Gadzinowski (SLD) wnioskował o przełożenie debaty nad sprawozdaniem komisji dotyczącym projektu, zaplanowanej na piątek po porannych głosowaniach do momentu, "kiedy komisje zbiorą się legalnie i uchwalą legalne sprawozdanie".

Gadzinowski uważa, że sprawozdanie przyjęte w czwartek przez komisje jest nielegalne, gdyż "wynikło z nielegalnego posiedzenia obu komisji". Jego zdaniem, "zalegalizowanie" sprawozdania komisji przez włączenie go do porządku obrad Sejmu można porównać do prania brudnych pieniędzy.

W czwartek połączone komisje Kultury i Środków Przekazu oraz Infrastruktury - bez udziału posłów PO i SLD, którzy wyszli z sali, gdzie odbywało się posiedzenie - wprowadziły poprawki do projektu, m.in. poprawkę zwiększającą liczbę członków KRRiT z zaplanowanych początkowo 3 do 5 oraz przygotowały sprawozdanie ze swoich prac. Chodzi o projekt nowelizacji obejmujący ustawy: o rtv, a Prawo telekomunikacyjne i Prawo pocztowe.

Marszałek Sejmu Marek Jurek zwrócił posłowi SLD uwagę, żeby nie używał takich porównań. "Nie mogę tolerować takiego rodzaju porównań i takiej metaforyki" - podkreślił. Według Jurka, takie sformułowania Gadzinowskiego mogą być uznane za obraźliwe dla członków komisji. Wyraził nadzieję, że nie staną się przedmiotem prac Komisji Etyki Poselskiej.

Jurek dodał, że wniosek Gadzinowskiego nie miał charakteru formalnego, ponieważ "organem Sejmu właściwym do omawiania spraw porządku obrad jest Prezydium Sejmu i Konwent Seniorów".

Przewodniczący klubu SLD Jerzy Szmajdziński zaapelował do marszałka Sejmu o ustosunkowanie się do protestów, złożonych w czwartek przez kluby SLD, PO i PSL dotyczących prac połączonych komisji.

SLD, PO i PSL wysłały wieczorem do marszałka Sejmu Marka Jurka listy protestacyjne przeciwko "wielokrotnemu łamaniu regulaminu Sejmu przez przewodniczących" obu komisji, pracujących nad projektem nowelizacji ustaw medialnych. Posłowie PO napisali, że nie godzą się na "siłowe" wprowadzenie ustaw.

Jurek odparł, że protesty były w piątek rano przedmiotem dyskusji na posiedzeniach Prezydium Sejmu oraz Konwentu Seniorów. Jak dodał, w dyskusji stwierdzono, iż nie postawiono żadnych "umotywowanych zarzutów natury regulaminowej", dotyczących prac komisji. Według marszałka, posłowie, którzy znaleźli się w mniejszości, nie zdołali przekonać większości obu komisji do swoich poglądów.

Gadzinowski zwrócił też uwagę, że komisja zamówiła w grudniu  ekspertyzy dotyczące zgodności niektórych zapisów projektu ustawy z konstytucją, tymczasem posłowie dostali ekspertyzy z datą listopadową.

Przewodniczący komisji kultury Paweł Kowal (PiS) zarzucił posłom, że nie czytali dostarczonych ekspertyz.

Na taki zarzut zaprotestował Gadzinowski. Podkreślił, że jest posłem już trzecią kadencję i zawsze czytał ekspertyzy. Poprosił Kowala o niedezinformowanie Sejmu. Po wystąpieniu Gadzinowskiego Jurek ogłosił przerwę w obradach, podczas której zebrał się Konwent Seniorów.