Poniedziałkowa sesja na amerykańskich giełdach zaczęła się od zniżki indeksów. Skala deprecjacji była jednak symboliczna. Szybko próbę kontrataku podjęła strona popytowa. Trwa przeciąganie liny.
Teraz inwestorzy czekają na dane z rynku nieruchomości. Po godzinie 16-tej polskiego czasu opublikowana zostanie dynamika i sprzedaż nowych domów w czerwcu. Analitycy oczekują, że wzrosła ona z majowych 342 tys. do 352 tys. czyli najwyższego poziomu od czterech miesięcy.