Resort finansów wątpi, czy specjalne traktowanie małego handlu w sieci byłoby zgodne z Konstytucją RP.
Resort finansów wątpi, czy specjalne traktowanie małego handlu w sieci byłoby zgodne z Konstytucją RP.
Resort finansów wątpi, czy specjalne traktowanie małego handlu w sieci byłoby zgodne z Konstytucją RP.
Resort finansów wątpi, czy specjalne traktowanie małego handlu w sieci byłoby zgodne z Konstytucją RP.
Wczoraj "Puls Biznesu" przedstawił inicjatywę Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji (PIIT), dotyczącą regulacji handlu internetowego prowadzonego przez mikroprzedsiębiorców.
Projekt, na razie na bardzo wstępnym etapie, został przedstawiony Ministerstwu Gospodarki.
Jest ofertą dla osób, które handlują w internecie produktami, usługami lub wiedzą — jednak na skalę zbyt małą, by opłacało im się zakładać działalność gospodarczą. Marchewką dla funkcjonujących obecnie w szarej strefie osób miałyby być niższe podatki (do pewnego pułapu przychodów) czy możliwość zakładania firmy w 100 proc. przez internet. To miałoby skłonić do wychodzenia z szarej strefy.
— Uważam ten pomysł za rozsądny i wart wprowadzenia w życie — mówił nam poproszony o komentarz Stanisław Stec, były wiceminister finansów i szef kontroli skarbowej.
Inicjatywa stanowi m.in. odpowiedź na rządowy projekt pozwalający fiskusowi na skuteczniejsze ściganie internetowej szarej strefy. W komentarzach mówiło się nawet o planowanej ofensywie przeciw internautom, zwłaszcza osobom sprzedającym i kupującym na internetowych aukcjach.
Magdalena Kobos, rzecznik resortu finansów, twierdzi, że nie zna szczegółów nowego pomysłu, jednak wskazuje, że ma wątpliwości, czy specjalne traktowanie internautów w postaci niższych stawek podatku byłoby zgodne z konstytucją. Podkreśla, że planowane działania ministerstwa dotyczą osób, które nie rejestrują działalności, ukrywają dochody, czyli działają w szarej i czarnej strefie. Wskazuje na przykłady wykrytych przez izby skarbowe nieprawidłowości, które dotyczą kwot od kilkudziesięciu do nawet kilkuset tysięcy złotych.
Tymczasem wstępne założenia pomysłu PIIT dotyczą wyłącznie osób, których dochody z takiej działalnością nie przekraczają kilkunastu tysięcy złotych rocznie.
— A co jeżeli sprzedaję np. za łączną kwotę 500 zł. Mam założyć działalność i opłacić składki ZUS, księgowego, kupić kasę fiskalną po określonym obrocie, no i ewentualnie VAT? — pyta na forum pb.pl jeden z internautów.
Podpis: KL