Sprawdziło się powiedzenie „do trzech razy sztuka”. Tyle bowiem prób potrzebowali inwestorzy, by uporać się z psychologiczną barierą, jaką był rekord wszech czasów w cenach zamknięcia (2481,80 pkt). Gdy szczyt ustanowiony jeszcze podczas internetowej hossy z 2000 r. został już zdobyty, indeks rósł dalej. W sumie zyskał 2,2 proc. i zakończył notowania na poziomie 2507,41 pkt. Przed zakończeniem sesji padł jeszcze jeden rekord z brodą (utrzymywał się 5,5 roku). WIG20 poprawił maksimum dziennych notowań z 2510,50 do 2512,59 pkt. Tyle statystyki.
WIG20 pokonał wreszcie 2500 pkt