Jarosław G. został zatrzymany w środę. Warszawska prokuratura okręgowa postawiła mu zarzut łapownictwa czynnego.
Prokuratura informowała, że zatrzymanie Jarosława G. ma związek ze śledztwem prowadzonym przez CBA (pod nadzorem prokuratury) i dotyczącym przekroczenia uprawnień przez osoby pełniące funkcje publiczne w związku z chęcią uzyskania korzyści majątkowej.
Wojtasik podkreślił na konferencji prasowej, że "nie ma nic wspólnego z tą sprawą". Dodał, że jego zadaniem jest dbanie o dobre imię Agencji. Jest to tym ważniejsze, że ARiMR wydatkuje unijne pieniądze i jej działalność jest pilnie obserwowana także poza Polską.
W ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW) Agencja ma do wydania ok. 17,2 mln zł.
Wojtasik wyjaśnił, że to nie on mianował Jarosława G. na szefa gabinetu, lecz zastał go na tym stanowisku. Zaznaczył, że nie zgadzał się z nim "charakterologicznie", wiec sugerował, aby dyrektor zmienił stanowisko. Szef ARiMR zaznaczył, że ponieważ nie miał do Jarosława G. zaufania, więc w połowie marca odsunął go od pełnienia tej funkcji.
Jarosław G. pracuje w ARiMR od 2002 r. i jest przewodniczącym największego w Agencji związku zawodowego. Wojtasik powiedział, że ustawa o związkach zawodowych nie pozwala na zwolnienia takiego pracownika.
Prezes ARiMR dodał, że Jarosław G. zgodził się przejść na stanowisko głównego specjalisty ds. audytu wewnętrznego, ale z dyrektorską pensją. Wojtasik podkreślił, że jego zdaniem płaca powinna być adekwatna do stanowiska.
Prezes ARiMR powiedział, że nie wie, co było przyczyną zatrzymania drugiego pracownika Agencji, kierownika biura kontroli w Gdańsku.
CBA informowało w piątek, że razem z Jarosławem G. zatrzymało dwie inne osoby: Zbigniewa G. - kierownika biura kontroli pomorskiego oddziału agencji oraz Gabriela J. - przedstawiciela jednej z firm kontrolujących gospodarstwa rolne objęte dotacjami unijnymi. Oni także usłyszeli zarzuty korupcyjne.
"Podjąłem dzisiaj decyzję o wszczęciu wszystkich możliwych kontroli, które by wyeliminowały w krótkim czasie takie sytuacje" - powiedział Wojtasik. Dodał, że kontrola zostanie także wysłana do oddziału w Gdańsku.
Wojtasik dodał, że nie wie, czym się zajmował Gabriel J.
Szef Agencji poinformował, że podczas poniedziałkowej narady kierownictwa ministerstwa rolnictwa z ARiMR-em zapytał szefa resortu Marka Sawickiego, czy ma się podać do dymisji. Sawicki miał go zapewnić, że "nigdy nie miał zamiaru jego odwołania".
"Nie uważam, że miałbym podstawę do tego (złożenie dymisji - PAP), gdyż podjąłem wszystkie niezbędne czynności, aby zabezpieczyć prawidłowe funkcjonowanie Agencji i wyeliminować tego typu sytuacje" - powiedział prezes.