Najlepiej płaci się "czasownikom" w Małopolsce — średnio 11,39 zł za godzinę pracy i na Mazowszu — 10,80 zł.

Zapotrzebowanie na pracowników tymczasowych zmalało, ale ich płace nieznacznie wzrosły. W kwietniu 2009 r. średnie wynagrodzenie brutto pracownika tymczasowego za godzinę pracy wynosiło 9,30 zł. To o 2,1 proc. więcej niż w październiku 2008 r. W tym samym czasie przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło tylko o 1,6 proc.

— Utrzymanie wysokości stawek godzinowych mimo dużego spadku zapotrzebowania na pracowników tymczasowych to dobry sygnał dla rynku. Chociaż pracodawcy mają dziś do wyboru znacznie większą liczbę pracowników niż rok temu, nie starają się sztucznie zaniżać wynagrodzeń — uważa Marek Jurkiewicz, dyrektor handlowy Agencji Pracy i Doradztwa Personalnego Start People, która jest autorem badania wynagrodzeń pracowników tymczasowych.

Najlepiej płaci się "czasownikom" w Małopolsce (średnio 11,39 zł za godzinę), na Mazowszu (10,80 zł) i na Dolnym Śląsku (10,12 zł).

Najniższe stawki są w województwie kujawsko-pomorskim i lubelskim (7,98 zł). Najwięcej zarabiają "białe kołnierzyki" w dużych miastach — w stolicy 18,37 zł z godzinę, a w Katowicach 16,07 zł.

Z kolei np. robotnik magazynowy w Piotrkowie Trybunalskim za godzinę pracy dostaje średnio 7,60 zł, w Poznaniu — 11,76 zł, a w Pruszkowie ponad 14 zł. Recepcjonistka w Warszawie zarabia prawie 16 zł, a w pobliskim Mszczonowie już tylko 9,50 zł za godzinę.

— Płace pracowników tymczasowych zależą nie tylko od regionu i miasta, ale w dużej mierze od zapotrzebowania na stanowisko i popularności takiej pracy w regionie. Robotnik do prostych prac w przemyśle zarobi w małych Jankowicach prawie dwa razy więcej niż w Lublinie i nieznacznie mniej niż w Warszawie czy Krakowie — mówi Marek Jurkiewicz.

Dane opracowano na postawie analizy wynagrodzeń 8501 pracowników tymczasowych z 31 miast w okresie: październik 2008 r. – kwiecień 2009 r.