Rentowności obligacji skarbowych w USA pozostają w centrum uwagi, ale ich dalszy wzrost nie skutkuje wyraźnym umocnieniem dolara. Efekt niweluje risk-on na miedzi i inny towarach oraz korespondujące umocnienie walut surowcowych. Optymizm podsycają dobre wieści o szczepionkach i w sprawie pakietu fiskalnego USA.
Stopniowo ulatniają się obawy, że skok rentowności obligacji USA zaprzepaści szanse na kontynuację hossy na rynkach finansowych. Już piątek pokazał, że oba zjawiska mogą istnieć jednocześnie, choć pod pewnymi warunkami. Przede wszystkim wraz z oprocentowaniem długu USA muszą rosnąć rentowności obligacji w innych rejonach świata, inaczej zmiany będą premiować USD i hamować przesiadkę z dolara na inne ryzykowne aktywa. Widać jednak podobne wzrosty rynkowych stóp procentowych w Australii, Nowej Zelandii czy Wielkiej Brytanii, podkreślając globalny charakter ruchu. Nawet różnica w rentownościach dziesięciolatek Niemiec i USA obniżyła się tylko o połowę tego, co zyskały obligacje amerykańskie. To neguje argumentację, że rynek długu zaczyna wyceniać zmianę postawy Fed (redukcja QE, wyższe stopy procentowe), a wzrost rentowności jest reakcją na wzrost oczekiwań inflacyjnych. Ten efekt może zresztą zaraz osłabnąć, jeśli oczekiwania były ostatnio podsycane skokiem cen ropy naftowej wywołanym przez atak mrozów w USA. Wytłumaczenie oczekiwaniami inflacyjnymi wspiera też cena miedzi na 9-letnich szczytach i zwyżki rudy żelaza. Wzrosty cen wynikają z oczekiwań silnej nierównowagi popytu i podąży, częściowo w oparciu o prognozy przyspieszenia ożywienia i wzrost zapotrzebowania na surowce przemysłowe. Postęp w szczepieniach oraz wzmianki o planowanych inwestycjach infrastrukturalnych w USA pomagają podtrzymać te prognozy. W ten sposób wracamy do wniosków przemawiających za utrzymaniem hossy na ryzykownych aktywach. I wyższe rentowności obligacji nie powinny w tym przeszkadzać, o ile dalsze wzrosty przybiorą miarowe tempo bez silnych zrywów. Jeśli jednak rynek teraz rozumie, że wyższe rentowności w USA nie oznaczają od razu zmiany polityki Fed, wpływ na inne klasy aktywów powinien złagodnieć.