Uruchomienie produkcji szkła kryształowego to strzał w dziesiątkę. Spółka odzyskuje płynność.
Uruchomienie produkcji szkła kryształowego to strzał w dziesiątkę. Spółka odzyskuje płynność.
Uruchomienie produkcji szkła kryształowego to strzał w dziesiątkę. Spółka odzyskuje płynność.
Uruchomienie produkcji szkła kryształowego to strzał w dziesiątkę. Spółka odzyskuje płynność.
Pierwsze półrocze upłynęło w Irenie pod znakiem restrukturyzacji. Spółka zwalniała pracowników i reorganizowała produkcję.
— Na wynikach półrocza ciążą jeszcze koszty odpraw. Wyprzedawaliśmy też zapasy z magazynów — często poniżej wartości księgowej — przyznaje Emil Senska, prezes Ireny.
Spółka miała problemy z płynnością finansową, ale już jest lepiej. Stara się na bieżąco realizować zobowiązania.
— Odzyskujemy kontrolę nad sytuacją. Drugie półrocze powinno już upływać pod znakiem znacznie lepszych wyników i widocznych efektów przeprowadzonych działań restrukturyzacyjnych — mówi Emil Senska.
Z początkiem czerwca spółka uruchomiła wannę do produkcji szkła kryształowego. Inwestycja, która pochłonęła około 1,5 mln zł, okazała się strzałem w dziesiątkę.
— Obecnie ten segment odpowiada za około 70 proc. przychodów Ireny — przyznaje Emil Senska.
Dodaje, że spółka ma zamówienia na produkty ze szkła kryształowego do końca roku.
— Zastanawiamy się nawet, czy nie zwiększyć mocy wytwórczych w tym zakresie — mówi Emil Senska.
Irena miała wcześniej w ofercie szkło kryształowe, ale zaprzestano jego produkcji ze względu na zbyt wysokie koszty. Nowemu kierownictwu udało się zmodernizować ten biznes.
O ile szkło kryształowe radzi sobie nieźle, o tyle sodowe wciąż przeżywa kryzys.
— Trudności odczuwamy głównie na naszych tradycyjnych rynkach — w Hiszpanii, Francji i przede wszystkim w Niemczech. Jednak sprzyjają nam obecnie kursy walut, więc próbujemy się rozpychać na innych rynkach — między innymi w regionie Europy Środkowej i Wschodniej. Krótko mówiąc — sprzedajemy tam, gdzie się da — informuje Emil Senska.
Irena się nie poddaje i — poza dmuchanym — rozpoczęła produkcję sodowego szkła prasowanego.
Prezes nie podejmuje się szacować, jakimi wynikami zakończy się dla Ireny ten rok.
— Dla nas najważniejsze było i jest to, żeby przetrwać. Jesteśmy ostrożnymi optymistami, jeśli chodzi o drugie półrocze — podsumowuje Emil Senska.
Podpis: Katarzyna Sadowska