Właściciele dużych ferm drobiu, a także hodowcy drobiu ozdobnego i gołębi w Zachodniopomorskiem respektują na ogół rozporządzenie ministra rolnictwa w sprawie nakazu trzymania drobiu w zamknięciu - wynika z informacji zebranych przez PAP.
Właściciele dużych ferm drobiu, a także hodowcy drobiu ozdobnego i gołębi w Zachodniopomorskiem respektują na ogół rozporządzenie ministra rolnictwa w sprawie nakazu trzymania drobiu w zamknięciu - wynika z informacji zebranych przez PAP.
Od poniedziałku obowiązuje rozporządzenie ministra rolnictwa, zakazujące m.in. trzymania drobiu na otwartej przestrzeni. Rozporządzenie zostało wydane w związku z informacjami o potwierdzeniu, że wirus, który spowodował ptasią grypę w Rumunii, to ten sam groźny dla ludzi szczep H5N1, który pojawił się ostatnio w Turcji.
Jak powiedziała PAP właścicielka dużej fermy kurzej w Żabówku, na fermie zastosowano wszelkie możliwe środki ostrożności. Przy wejściach do kurników leżą specjalne maty, które są codziennie dezynfekowane; każdy, kto wchodzi do kurnika, ma specjalną odzież i buty ochronne, musi też umyć ręce przed wejściem i po wyjściu z kurnika. Dezynfekowane są także drogi dojazdowe do kurników.
Sąsiadujący z fermą mieszkańcy Żabówka także pozamykali swoje przydomowe ptactwo. "Jeszcze wczoraj kury chodziły w obejściu, a już dziś ich nie ma" - mówi producentka kurcząt. Być może to dlatego, że obok jest nasza ferma - dodaje.
Podobnie postępuje właściciel fermy w Załomiu. "To dla nas standard. Wszystkie wloty są okratowane, nie ma możliwości, by ptaki wydostały się na zewnątrz" - dodaje.
Ozdobne gołębie i kury zamknął też szczeciński hodowca. "Mam 250 gołębi i 40 kur ozdobnych. Zamknąłem ptaki, bo tak powinien postąpić każdy uczciwy hodowca. Moje ptaki będą w zamknięciu, dopóki zakaz nie zostanie odwołany" - mówi. Dodał, że już w niedzielę nie pojechał, jak to zwykł czynić co tydzień, do Stargardu Szczecińskiego, gdzie odbywa się handel żywymi ptakami.
Pytany, czy ptaki wytrzymają długo w zamknięciu twierdzi, że nie będzie z tym żadnego problemu. "Jeśli są duże śniegi, też nie wypuszczam gołębi i jakoś sobie dają radę" - dodaje.