Cena złota dochodziła w środę na giełdzie nowojorskiej najwyżej od kwietnia ubiegłego roku. Na zamknięciu jednak spadała.
Złoto drożało głównie na początku sesji kiedy słabł dolar, a opublikowane w środę słabe dane makro skłaniały inwestorów do oczekiwania, że w obliczu słabnącej gospodarki bank centralny będzie mniej skłonny do mocniejszego zacieśniania polityki monetarnej. Kurs kruszcu rósł wówczas nawet o 0,9 proc. do 1929,80 USD, największej wartości od 25 kwietnia ubiegłego roku. Dobre nastroje popsuły jednak wypowiedzi szefów regionalnych Fed. Szczególnie Jamesa Bullarda, szefa Fed w St. Louis, który mówił o konieczności jak najszybszego dojścia do docelowej krańcowej stopy procentowej, bez postulowanego przez niektórych członków FOMC spowolnienia tempa podwyżek. Z kolei Loretta Mester, szefowa Fed w Cleveland mówiła o konieczności dalszych podwyżek stóp. Kurs złota ruszył w dół, bo zaczął umacniać się dolar i w górę poszły rentowności obligacji USA. Niektórzy analitycy zwrócili także uwagę, że do słabnięcia notowań złota przyczyniło się wykupienie rynku po niedawnych wzrostach. Ostatecznie na zamknięciu sesji na Comex kurs uncji złota z lutowych kontraktów spadał o 0,2 proc. do 1907 USD.
© ℗Podpis: Marek Druś