Holenderski Sąd Najwyższy nie przychylił się w piątek do wniosku Rosji o wstrzymanie wykonania wyroku wypłaty 57 mld USD odszkodowania akcjonariuszom Jukosu do czasu rozpatrzenia apelacji w tej sprawie.
Batalia prawna akcjonariuszy nieistniejącego dziś rosyjskiego Jukosu trwa już od 15 lat. Państwo przejęło spółkę naftową należącą do Michaiła Chodorkowskiego twierdząc, że nie płaciła należnych podatków. Miliarder naraził się Kremlowi sygnalizując ambicie polityczne. Trafił do więzienia, z którego został wypuszczony i wyjechał za granicę. Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie zdecydował w 2012 roku, że rosyjskie władze bezprawnie przejęły Jukos. Dwa lata później Stały Trybunał Arbitrażowy w Hadze podjął decyzję, że byłym akcjonariuszom spółki należy się 50 mld USD odszkodowania od Rosji. Władze tego kraju nie godziły się z werdyktem, więc zaczęli dokonywać zajęć rosyjskich aktywów m.in. we Francji, Belgii, USA i Indiach. W maju 2020 roku rosyjskie Ministerstwo Sprawiedliwości informowało, że wraz z odsetkami roszczenia akcjonariuszy Jukosu wzrosły do 57 mld USD.
Przesłuchania w holenderskim Sądzie Najwyższym, w sprawie apelacji Rosji od wyroku zasądzającego odszkodowanie dla akcjonariuszy Jukosu, rozpoczną się na początku 2021 roku. Werdykt spodziewany jest jesienią. Rosja chciała, aby do tego czasu wstrzymano wykonanie wyroku. Sąd Najwyższy ocenił jednak, że prawdopodobieństwo skuteczności argumentów Rosji w tej sprawie nie jest takie aby skłaniało do zawieszenia wykonania wyroku.
Podpis: Marek Druś, Bloomberg
