- Właśnie podpisaliśmy umowę przejęcia holenderskiej firmy Henra Aanhangwagens. To nasza pierwsza, ale z całą pewnością nieostatnia zagraniczna akwizycja. Powiem więcej, już rozmawiamy o kolejnych i chcemy je sfinalizować w najbliższych miesiącach. Chodzi o innych zachodnioeuropejskich producentów z naszej branży – mówi Arkadiusz Marzec, założyciel i prezes Unitrailera Holding ze Świdnika w województwie lubelskim.
Unitrailer Holding to największy w Polsce producent przyczep o ładowności do 3,5 tony. W skład grupy wchodzą trzy podmioty – Unitrailer, Temared i martz – które specjalizują się w produkcji i dystrybucji przyczep, lawet oraz transporterów do przewozu sprzętu budowlanego, łodzi i akcesoriów do motosportów. Firma sprzedaje je przede wszystkim klientom indywidualnym oraz małym i średnim przedsiębiorstwom. Henra ma zaś w ofercie przyczepy o wzmocnionej konstrukcji lub powiększonej głębokości, dostosowane do przewozu maszyn, sprzętu o nietypowych wymiarach i parametrach. Jest również znana z przyczep do przewozu koni.
Pieniądze z Londynu
Świdnicka firma może sobie pozwolić na akwizycje w Holandii dzięki temu, że w zeszłym roku sama znalazła inwestora. Londyński fundusz private equity Vaalon Capital jest właścicielem 70 proc. udziałów Unitrailera Holding, a pozostałe należą do Arkadiusza Marca. Zakup Henry Aanhangwagens też jest owocem poszukiwań inwestora przez świdnickie przedsiębiorstwo.
- O wzmocnieniu kapitałowym myśleliśmy już od kilku lat, a w 2022 r. rozpoczęliśmy rozmowy z kilkunastoma funduszami. Jeden z nich miał pomysł, aby połączyć pod swoimi skrzydłami nas i firmę Henra. Choć ostatecznie to nie ten fundusz został naszym inwestorem, pomysł na polsko-holenderski sojusz udało się zrealizować. Z inicjatywą wyszli właściciele Henry – opowiada Arkadiusz Marzec.
Z rąk do rąk
Henra Aanhangwagens to przedsiębiorstwo istniejące od 1932 r. Powstało jako firma rodzinna i było nią jeszcze kilka lat temu, dopóki potomkowie założycieli nie zdecydowali się jej sprzedać. Sytuacja spółki daleka była wtedy od ideału, dlatego trafiła ona w ręce dwóch inwestorów specjalizujących się w restrukturyzacji kulejących przedsiębiorstw. Ich misja powiodła się w połowie. Gdy sprzedaż Henry przestała rosnąć, uznali, że dotychczasowa formuła jej funkcjonowania się wyczerpała i konieczna jest zmiana. Dlatego złożyli propozycję Unitrailerowi Holding.
- Taką okazję trzeba było wykorzystać. Da nam to ogromne wzmocnienie na rynkach Beneluksu. Unitrailer Holding, który był dotychczas największych producentem i sprzedawcą przyczep do 3,5 tony w Polsce, Chorwacji i na Litwie, stanie się liderem także w Holandii i zbliży się do takiej pozycji w Belgii – wyjaśnia prezes polskiej firmy.
Firma ze Świdnika jest też jednym z liderów na kilku innych rynkach na naszym kontynencie, m.in. niemieckim i czeskim, a swoje przyczepy sprzedaje łącznie w 65 krajach na całym świecie (eksport odpowiada dziś za około trzy czwarte przychodów przedsiębiorstwa).
Kilkanaście procent rynku
Szef holdingu ma jednak jeszcze większe ambicje. Chce wysforować się na pierwszą pozycję w całej Europie, co wymaga zdobycia 10-13 proc. rynku. Ma to nastąpić w ciągu dwóch lat.
- Dlatego analizujemy kolejne firmy pod kątem przejęcia, rozglądamy się też w kraju. Pandemia COVID-19 części producentów z naszej branży przyniosła wzrost sprzedaży, ale sytuację zdecydowanej większości pogorszyła. W tym roku, a najpóźniej w przyszłym, powinno przyjść odbicie, którego symptomy można zresztą już zauważyć. Wtedy wyceny firm pójdą w górę. Trzeba się więc spieszyć, by wykorzystać najlepszy czas na zakupy – wyjaśnia Arkadiusz Marzec.
- Sprzedaż przyczep jest tradycyjnie skupiona na lokalnym rynku, choć wszyscy producenci mają ambicje, by znaleźć się w czołówce firm konkurujących międzynarodowo – przyznaje Rutger Poldervaart, dyrektor generalny Henry.
Zdaniem Arkadiusza Marca warto zwrócić uwagę na rosnący popyt na mniejsze przyczepy na rynkach południowej i wschodniej Europy. Zamożność tamtejszych społeczeństw rośnie, a w ślad za tym idzie zmiana stylu życia.
Przychody razy trzy
Efektem planowanych już teraz przez Unitrailer Holding akwizycji ma być co najmniej potrojenie przychodów. W zeszłym roku - mimo kurczącego się rynku i umocnienia się polskiej waluty względem euro - sprzedaż firmy nieznacznie wzrosła. Przekroczyła 290 mln zł, podczas gdy rok wcześniej było to około 280 mln zł. Za dwa lata skonsolidowane przychody mają osiągnąć około 300 mln EUR.
Oczywiście każde przejęcie jest związane z ryzykiem, a gdy w krótkim czasie dokonuje się wielu transakcji, ryzyko skokowo rośnie. Prezes Unitrailera Holding liczy jednak, że wraz z menedżerami kupionych przedsiębiorstw uda się mu stworzyć team, który podoła wyzwaniom.
Henra to jeden z najsilniejszych europejskich brandów w branży przyczep samochodowych klasy premium. Nowy właściciel planuje to wykorzystać.
- Chcemy część naszych produktów - zwłaszcza tych z najwyższej półki, np. przyczep i podwozi z aluminium - oferować właśnie pod holenderską marką – mówi Arkadiusz Marzec.
Unitrailer Holding to kolejna polska firma, która buduje pozycję nie tylko na rynku krajowym, ale też europejskim. Wybrała sposób prosty i skuteczny - kupno dobrze funkcjonującej fabryki oznacza nie tylko przejęcie rynku, na którym działa, ale też zdobycie dogodnej pozycji do rozwoju eksportu i kolejnych zagranicznych akwizycji. Tego typu przejęcia, szczególnie jeśli ma ich być więcej, dają efekty synergii, np. w postaci tańszych zakupów surowców, materiałów czy podzespołów. Jeśli więc akwizycja była poprzedzona szczegółowymi analizami, pozwoli polskiej firmie rozwijać się szybciej niż konkurentom i osiągać lepsze wyniki.
Z najnowszego sondażu CEO Survey PwC, przeprowadzonego wśród prawie 4,5 tys. prezesów na świecie, wynika, że aż 60 proc. docenia akwizycje i w ciągu trzech najbliższych latach planuje je przeprowadzić. W Polsce takie zamiary ma znacznie mniejszy odsetek menedżerów – zaledwie 43 proc. Skąd aż taka różnica? Zdaniem ekspertów z PwC polskie firmy mają często trudności ze zdobyciem funduszy na przejęcia, m.in. dlatego, że rynek kapitałowy jest u nas wciąż gorzej rozwinięty niż na Zachodzie. W Polsce przejęcia wiążą się z większą niż w wielu krajach niepewnością ekonomiczną, a także prawną. Właśnie dlatego większość prezesów polskich firm stawia na rozwój organiczny.
Adam Demusiak, partner w PwC Polska i lider działu Deals, podkreśla jednak, że to właśnie czasy zmienności umożliwiają budowanie najbardziej spektakularnych biznesów. Na strategię konsolidacji stawiają dziś m.in. spółki należące do funduszy private equity, które mają dostęp do finansowania i know-how transakcyjnego. Zdaniem eksperta PwC – mimo ostrożności prezesów - w ciągu najbliższych 12 miesięcy liczba przejęć dokonywanych przez polskie przedsiębiorstwa może wzrosnąć, bo w wielu sektorach przyspieszą procesy konsolidacyjne. Chodzi przede wszystkim o IT i e-commerce, ochronę zdrowia oraz szeroko rozumianą transformację energetyczną.