ReSpo.Vision to założony w 2020 r. deep-techowy start-up z Warszawy, który pod skrzydłami Pawła Osterreichera, Mateusza Szali, Wojciecha Rosińskiego i Łukasza Grada stworzył autorski system trackingowy automatycznie pozyskujący dane pozycyjne 3D z rozgrywek sportowych. Umożliwiają one m.in. analizę taktyczną i motoryczną drużyn oraz zawodników.
Celny strzał w technologię
Narzędzie autorstwa ReSpo.Vision śledzi ponad 50 punktów na ciele człowieka z centymetrową precyzją – wyłącznie na podstawie materiału wideo z jednej kamery. Niskie koszty wdrożenia to jego ogromna przewaga nad potencjalną konkurencją, za którą Paweł Osterreicher uważa m.in. systemy wielokamerowe, jak SONY Hawk-Eye czy Genius Sports, oraz firmy pozyskujące dane w inny sposób, np. za pomocą sensorów instalowanych na ciele, butach czy piłce. Technologia polskiego start-upu już dziś jest wykorzystywana przez globalne marki, jak CONCACAF czy CONMEBOL, dla którego polska spółka była dostawcą danych z Copa America – jednego z największych turniejów piłkarskich na świecie.
Są klienci - są też inwestorzy gotowi wykładać pieniądze na dalszy rozwój start-upu. To m.in. fundusze RKKVC i ffVC, do których ostatnio dołączyli kolejni zainteresowani, wśród nich Jan Bednarek, reprezentant Polski na co dzień grający w Southampton.
- Jako zawodnik wiem, jak ogromne znaczenie ma dostęp do odpowiednich danych – pomaga w przygotowaniu, analizie i zrozumieniu gry na głębszym poziomie. W ReSpo.Vision ujęło mnie to, że takie analizy trafiają nie tylko do topowych klubów, ale do lig i zespołów na całym świecie. Wierzę w ten kierunek, bo lepsze dane to po prostu lepszy futbol – komentuje Jan Bednarek.
Mocne nazwy i nazwiska
- W ramach rundy seed pozyskaliśmy 18 mln zł, największym inwestorem był fundusz Vinci, a drugim - Smartlink Partners. Pozostałe pieniądze pochodzą od aniołów biznesu, takich jak Marcin Żukowski, założyciel Snowflake'a, i Amar Shah, założyciel brytyjskiego jednorożca w kategorii samochodów autonomicznych Wayve – mówi Paweł Osterreicher, współzałożyciel i prezes ReSpo.Vision.
Dla Vinci z grupy Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) to modelowa inwestycja - na podobne BGK ma 4 mld zł.
- ReSpo.Vision potwierdza, że w Polsce mogą powstawać technologie o globalnym potencjale. Wspieramy firmy, które tworzą innowacje, a do tego potrafią je z sukcesem rozwijać i eksportować. Ten projekt uważamy za bardzo perspektywiczny – w sensie technologicznym, a także inwestycyjnym. Widzimy również potencjał w możliwości przyszłego wdrożenia tej technologii w innych branżach, takich jak obronność czy medycyna – mówi Bartosz Drabikowski, prezes Vinci.
- Inwestycja w ReSpo.Vision wpisuje się w strategiczne cele BGK, jakimi są wspieranie innowacyjnych, skalowalnych polskich technologii oraz budowa silnej gospodarki opartej na wiedzy. Cieszy nas, że za pośrednictwem funduszu Vinci możemy pomóc w rozwoju spółce, która ma potencjał, by stać się globalnym ambasadorem polskiej myśli technologicznej, i jednocześnie wspierać kluczowe dla bezpieczeństwa publicznego obszary – komentuje Mirosław Czekaj, prezes BGK.
Szerokie horyzonty
Zdobyte w ostatniej rundzie pieniądze spółka zamierza wykorzystać na m.in. na tworzenie kolejnych produktów na bazie swojej technologii.
- Prace skupią się na automatyzacji i zbudowaniu wersji systemu działającej na żywo – co pozwoli nam wdrożyć rozwiązanie także poza sportem profesjonalnym. Szczególnie atrakcyjne wydaje się zastosowanie naszego rozwiązania w świecie mediów i do transmisji telewizyjnych. Drugi kierunek rozwoju to reprodukcja meczów w wirtualnej rzeczywistości z wykorzystaniem danych 3D - mówi Paweł Osterreicher.
ReSpo.Vision ma już pierwszych klientów z branży mediowej, np. Sofascore udostępniający wyniki meczów i statystyki na żywo, hiszpański Sportian, którego właścicielem jest La Liga, czy niemiecki Sportec należący do Bundesligi i włoskiego giganta mediowego Deltatre. Duże szanse rozwoju spółka widzi też w branży telewizyjnej.
- Nasze rozwiązania wplecione w transmisję meczu mogą pomóc na dłużej zatrzymać widza przed telewizorem, co z kolei przekłada się na zwiększenie przychodów reklamowych. Rozmawiamy obecnie m.in. z francuskim Canal+ - informuje prezes spółki.
Dostrzega też możliwość zastosowania stworzonego rozwiązania w innych branżach – od ochrony obiektów krytycznych po nakierowywanie pojazdów autonomicznych lub dronów.
- W przyszłości wyobrażam sobie także wykorzystanie naszej technologii np. w medycynie – użycie szczegółowych danych o ruchu do sygnalizowania ryzyka kontuzji, co umożliwi profilaktykę. To jednak plany na dalszą przyszłość – mówi Paweł Osterreicher.