BBI Development szuka projektów

Sprzeciw dla „księży biznesmenów” i wizja Kościoła ubogich — to wartości, które za papieża Franciszka nabrały szczególnej mocy. Jednak BBI Development, które od jesieni 2011 r. czeka na papieskie błogosławieństwo dla budowy wieżowca na gruncie należącym do Archidiecezji Warszawskiej, nie spodziewa się, by te hasła utrudniły wspólną inwestycję. — Prace związane z planem miejscowym prowadzone są

zgodnie z harmonogramem. To jedna z najlepszych lokalizacji biurowych w centrum Warszawy, co daje nam pewną przewagę na konkurencyjnych rynku — mówi Michał Skotnicki, prezes BBI Development. Roma Tower, bo tak ma się nazywać kościelno-deweloperska inwestycja, to jednak plan na najbliższych kilka lat. Teraz BBI skupia się na Koneserze, pofabrycznym kompleksie na warszawskiej Starej Pradze.

Choć pierwsze mieszkania mają tu być gotowe za rok, spółka sprzedała ich już ponad 40 proc. i szykuje się do wystartowania z drugim etapem. Wspólnie z firmą Liebrecht & wooD na koniec roku mają być przygotowani do rozpoczęcia budowy pierwszych obiektów biurowo-handlowych.

— Większość najemców biurowych szuka miejsca na siedzibę po lewej stronie Wisły, ale część po prawej. Dla nich oferta jest niewielka, a my ją damy. Nie obawiam się problemów z komercjalizacją, otrzymujemy już zapytania, bo będzie to główny kompleks komercyjny w tej części Warszawy, zlokalizowany niedaleko metra — zachwala prezes BBI.

Za rok BBI chce rozpocząć budowę Centrum Marszałkowska, na miejscu Sezamu. Szuka kolejnych inwestycji, które można relatywnie szybko rozpocząć, by skorzystać z fali wznoszącej na rynku mieszkaniowym. Zamierza też rozpocząć budowę drugiego etapu osiedla w Szczecinie, gdzie znajdzie się także niewielkie centrum handlowe. W planach na ten rok natomiast ma sprzedaż kompleksu Plac Unii, który został oddany do użytku zeszłej jesieni i jest wspólną inwestycją z Liebrecht & wooD. Powierzchnia handlowa jest niemal w całości wynajęta, biurowa — w 60 proc.

— Zamknięcie transakcji pozytywnie wpłynie na naszą płynność i zdolność prowadzenia kolejnych projektów — mówi Michał Skotnicki. [EG]