Bilfinger zdobywa Norwegię

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2013-11-27 00:00

Spółka zdobyła już trzeci kontrakt na budowę norweskich dróg i mostów. Mimo zastoju w Polsce utrzymuje portfel zleceń na poziomie 1 mld zł.

Bilfinger Infrastructure wygrał kontrakt na budowę mostu i drogi ekspresowej w norweskiej miejscowości Farrisbrua. Wartość zlecenia to 360 mln zł, a udział polskiej spółki w realizacji kontraktu sięga 65 proc.

— Obecnie rozmawiamy z zamawiającym o szczegółach realizacji inwestycji. Potrwa to około trzech tygodni — mówi Piotr Kledzik, prezes Bilfinger Infrastructure.

To już trzeci kontrakt polskiej spółki na norweskim rynku. Bilfinger buduje most Tresfjord w pobliżu miejscowości Molde na środkowym wybrzeżu Morza Norweskiego. Kontrakt wart jest 320 mln zł. We wrześniu firma podpisała również umowę — wartą 75 mln zł — na budowę mostu w pobliżu miejscowości Vinstra.

Kryzysowy portfel

Bilfinger Infrastructure to polska spółka niemieckiego koncernu, odpowiedzialna za jego europejskie projekty infrastrukturalne. Postanowiła rozwinąć działalność w Norwegii, bo w Polsce skurczył się rynek dużych zleceń realizowanych dla Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA).

— Liczymy, że w nadchodzącej perspektywie unijnej na lata 2014-20 uda się nam zdobyć nowe zlecenia z GDDKiA, ale nie będziemy o nie walczyć za wszelką cenę. Mimo zastoju na rynku budownictwa infrastrukturalnego udało nam się zdywersyfikować portfel i utrzymać go na poziomie bliskim 1 mld zł, więc z optymizmem patrzymy w przyszłość — podkreśla Piotr Kledzik. Oprócz zleceń norweskich Bilfinger coraz mocniej angażuje się w realizację kontraktów na polskim rynku energetycznym i kolejowym. Realizuje też zlecenia samorządów. Jutro spółka podpisuje z władzami Rzeszowa kontrakt na budowę wiszącego mostu, wart 150 mln zł.

Przymusowa emigracja

Coraz więcej firm działających na polskim rynku szuka szans rozwoju za granicą albo stara się zdywersyfikować portfel w kraju.

— Jestem właśnie w Kazachstanie, bo staramy się przejść skomplikowaną procedurę rejestracji firmy, by powalczyć o kontrakty — mówi Zbigniew Kotlarek, prezes związanej z portugalskim kapitałem spółki MSF Polska oraz szef Polskiego Kongresu Drogowego.

Więcej szczegółów obiecuje podać za dwa tygodnie. Firma startuje także w prekwalifikacyjnych przetargach ogłaszanych przez GDDKiA, ale jeśli specyfikacje oceni jako zbyt ryzykowne, ofert cenowych nie złoży i będzie szukać kontraktów poza rynkiem budowy dróg krajowych.

W prekwalifikacyjnych konkursach pojawiają się także wnioski szwedzkiej Skanskiej, ale strategię na najbliższe lata firma opiera na niewielkich zleceniach lokalnych.

Przedsiębiorstwa coraz ostrożniej podchodzą do współpracy z GDDKiA i decydują się na przymusową emigrację, zarzucając rządowej instytucji przerzucanie zbyt dużego ryzyka na wykonawców. Liczą jednak na poprawę relacji po mianowaniu Elżbiety Bieńkowskiej na ministra rozwoju i infrastruktury.

— Już w 2011 r. Polski Związek Pracodawców Budownictwa przyznał jej tytuł „Osobowość roku”, doceniając zasługi w rozwoju projektów infrastrukturalnych. Dajemy jej kredyt zaufania, wierząc, że w nowej perspektywie przyczyni się do rozwoju polskiego rynku — także budowlanego — mówi Piotr Kledzik, który jest także przewodniczącym rady związku.