Bez waszej pomocy nie poradzimy sobie z wykrywaniem korupcji — apeluje do przedsiębiorców szef służb.
Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) złożyło wczoraj środowisku biznesowemu ofertę współpracy.
— Zgłaszajcie nam wszelkie przypadki wymuszeń korupcyjnych ze strony urzędników. Wysłuchamy was i poradzimy, jak postępować w sytuacjach takich zagrożeń. Absolutnie nie chodzi nam o to, aby przedsiębiorców wabić, a potem wykorzystać. Gwarantujemy pełną poufność i zapewniamy, że uzyskane od was informacje nie trafią do mediów — mówi Paweł Wojtunik, szef CBA.
Deklarację tę złożył podczas wczorajszego spotkania z członkami Business Centre Club (BCC). To przełom. Do niedawna, gdy na czele biura stał związany z PiS Mariusz Kamiński (jego założyciel i pierwszy szef), CBA do przedsiębiorców odnosiło się wrogo i z góry uważało ich za podejrzanych o łapownictwo.
— Środowiska biznesowe od początku przeciwne było utworzeniu CBA. Praktyka potwierdziła nasze obawy. CBA realizowało akcje pod polityczne zamówienie i urządzała spektakle w świetle kamer. Teraz biuro zaczyna zajmować się ściganiem prawdziwej przestępczości — mówi Marek Goliszewski, prezes BCC.
Paweł Wojtunik poinformował, że rośnie skuteczność funkcjonariuszy. W 2009 r. 38 proc. postępowań przez nich prowadzonych zakończyło się skierowaniem do sądów aktów oskarżenia. W 2010 r. było już 41 proc.
W ubiegłym roku agenci prowadzili 586 spraw operacyjnych wobec 517 podejrzanych. Wykonali 97 postępowań kontrolnych. 52 z nich dotyczyły spraw gospodarczych, a 45 oświadczeń majątkowych. W efekcie 190 procesowych postępowań przygotowawczych do sądu trafiło 78 aktów oskarżenia o korupcję.
— W 2010 r. wykryliśmy nieprawidłowości sięgające 600 mln zł — dodaje szef CBA.
CBA istnieje od lipca 2006 r. Zatrudnia 850 funkcjonariuszy. Jego roczny budżet wynosi około 100 mln zł.
Bezpłatny numer tel. 800 808 808
e-mail: [email protected]
lub osobiście ul. Poleczki 3
02-822 Warszawa