Wycena kontraktów terminowych na ropę WTI około godziny 16-tej polskiego czasu rosła na nowojorskiej giełdzie surowcowej NYMEX o 3,2 proc. do 38,24 USD za baryłkę. Z kolei ropa Brent w Londynie drożała o ponad 2 proc. do 38 USD/b.
Odwrócenie – być może tylko chwilowe – obowiązującego trendu to wynik napięcia jakie pojawiło się pomiędzy Arabią Saudyjską a Iranem po zgładzeniu przez arabskie królestwo szyickiego duchownego w sobotę.
To co znów wraca na powierzchnię, to to jak bardzo mocno podzielony jest Bliski Wschód. Sytuacja jest bardzo mocno złożona – wyjaśnia Richard Mallison, analityk sektora energetycznego w Energy Aspects z Londynu.
Eksperci podkreślają, że mimo przecież ogromnego dotychczasowego spadku cen ropy w ostatnich dwóch latach, pozostają one nadal niebezpiecznie niestabilne.
Wpływ sytuacji na Bliskim Wschodzie na notowania „czarnego złota” jest bradzo istotny, gdyż w tym regionie świata wydobywane jest około 1,3 światowej ropy.